Częste korzystanie z telefonu poważnie uzależnia i może prowadzić nawet do uszkodzenia mózgu – przekonuje The Washington Post, powołując się na najnowsze badania środowiska cyfrowego. Według naukowców, sam interfejs współczesnych smartfonów uzależnia w podobnym stopniu co alkohol czy nikotyna.
„Dla wielu z nas sprawdzanie telefonu stało się odruchem bezwarunkowym, podobnym do oddychania czy mrugania” – przyznaje amerykański magazyn. Tymczasem jak zaznaczają naukowcy, sprawdzanie telefonu już ponad 110 razy dziennie może świadczyć o poważnych problemach.
Badanie prowadzone przez osiem lat na Uniwersytecie Nottingham Trent i południowokoreańskim Uniwersytecie Keimyung pokazuje, że osoby z pokolenia millenialsów i „zetek” odblokowują swoje telefony średnio między 50 a 100 razy dziennie. Tymczasem młodzi ludzie uważali, że robią to nie częściej niż 10 razy.
Wesprzyj nas już teraz!
Naukowcy udowodnili, że telefony wykształcają kompulsywny nawyk bezmyślnego sprawdzania. Kiedy przestajemy korzystać z urządzenia, po 72 godzinach w mózgu pojawiają się oznaki podobne do symptomu odstawienia. Jeden na na czterech Amerykanów przyznaje, że nawet podczas spotkania ze znajomymi, sprawdza telefon bez żadnego powodu.
Współczesne telefony uruchamiają te same ośrodki nagrody w mózgu co alkohol lub nikotyna, uzależniając w podobnym stopniu. Ciągła potrzeba bycia „połączonym” wpływa na biochemię naszego ciała, produkując m.in. kortyzol – hormon stresu. W konsekwencji stajemy się przebodźcowani, a przez to tracimy umiejętność koncentracji i zaczynamy mieć problemy z pamięcią.
Źródło: interia.pl
PR
Leon XIV do młodzieży: budujcie cyberprzestrzeń, ale nie jako klatkę, uzależnienie i ucieczkę