4 września 2019

Theodore McCarrick przerywa milczenie. Były kardynał przekonuje, że „nie jest taki zły, jak go malują”

(Fot: Alessandro Bianchi / Reuters / FORUM)

Były kardynał, Theodore McCarrick uznany winnym molestowania seksualnego nieletnich i dorosłych przerwał trwające ponad rok milczenie. Jak przekonuje „nie jest taki zły, jak go malują” oraz „nie wierzy, że popełnił czyny o które go oskarżają”. Tomasz Terlikowski określił już wywiad mianem „przerażającego” – w byłym kardynale nie można bowiem dostrzec nawet cienia skruchy.

 

W 2019 roku kardynał Theodore McCarrick został na mocy decyzji Kongregacji Nauki i Wiary uznany winnym molestowania seksualnego nieletnich i dorosłych oraz usunięty ze stanu kapłańskiego. Były kardynał prowadzi życie w klasztorze w mieście Victoria (Kansas). Przeprowadzającemu wywiad dziennikarzowi powiedział, że podoba mu się taki styl życia; msza o 7.00, wspólne śniadanie, modlitwy wieczorne. Większość czasu spędza w kaplicy i bibliotece. – Naprawdę traktują mnie tu jak brata – przyznaje.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zapytany w końcu czy „zrobił to”, odparł; „naprawdę nie jestem taki zły jak mnie malują” oraz „nie wierzę w to, że zrobiłem rzeczy, o które mnie oskarżają”. Były kardynał chciał rozmawiać wyłącznie o sprawie Jamesa Greina, którego zeznania miały decydujące znaczenie w podjęciu decyzji o wydaleniu McCarricka ze stanu duchownego. Grein podkreślał, że były kardynał miał obmacywać go w konfesjonale.

 

Ta sprawa spowiedzi, straszna rzecz (…) byłem kapłanem przez 60 lat i nigdy bym czegoś takiego nie zrobił… straszne jest wziąć święty sakrament i zrobić z niego grzeszną rzecz – przekonuje.

Jego zdaniem seminarzyści, którzy oskarżyli go o obmacywanie mające miejsce w jego prywatnym domku na plaży Jersey Shore byli zachęcani do złożenia takich zeznań. – Myślę, że byli do tego zachęceni (…) było wielu seminarzystów, którzy byli w takiej samej sytuacji i nie mieli z tym żadnych problemów – przekonuje.

 

Jak podaje portal Life Site News, jest to kontynuowanie linii obrony McCarricka przekonującego, że przez jego domek na plaży przewijało się mnóstwo młodych mężczyzn i żadna z form kontaktu nie miała charakteru „molestowania”. Odpowiedzialność za rozpoczęcie przeciwko niemu nagonki zrzuca na barki „wrogów” – tutaj nie chciał podać konkretnych imion. Wymienił jedynie nazwisko abp. Vigano – byłego nuncjusza w USA, który w swoim świadectwie przekonuje, że wysocy rangą hierarchowie (z papieżem Franciszkiem na czele) na długo przed wydaleniem ze stanu duchownego wiedzieli o czynach McCarricka.

 

[abp Vigano] Mówi jak reprezentant skrajnej prawicy. Tak myślę (…) nie chcę powiedzieć, że jest kłamcą, ale kilku biskupów wskazywało, że nie mówi prawdy – uważa były duchowny. Wywiad szeroko na Facebooku skomentował publicysta Tomasz Terlikowski.

 

„Dlaczego ten wywiad przeraża? Odpowiedź jest prosta. Otóż pokazuje on, że w byłym kardynale nie ma skruchy, nie ma świadomości winy, że jedyne, co go interesuje to obrona samego siebie, że wypiera on odpowiedzialność” – uważa Terlikowski.

 

„Były kardynał wciąż przekonuje, że nie wolno wierzyć jego wrogom, wrogom Kościoła, że przecież on by takich rzeczy nie zrobił (…) wciąż słyszę, że nie wolno wierzyć ofiarom, bo za długo czekały z oskarżeniami, że nie wolno wierzyć w ich świadectwa, bo przedstawili je ludzie niechętnie nastawieni do Kościoła, że kardynał, biskup, ksiądz nigdy by czegoś takiego nie zrobił. Otóż, jak się okazuje, zrobił i był w stanie” – dodaje.

 

„Naszym zadaniem jest – co mocno powiedział arcybiskup Charles Scicluna, przestać zajmować się intencjami opowiadających, a zająć prawdziwością oskarżeń i troską o ofiary. To jest kwestia wiarygodności, ale nie sprawców i nie ofiar, ale Kościoła instytucjonalnego, w Jego ziemskim wymiarze” – zaznacza publicysta.

 

 

Źródło: lifesitenews.com / Facebook.com / slate.com

PR

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 41 715 zł cel: 500 000 zł
8%
wybierz kwotę:
Wspieram