Chiński balon szpiegowski zestrzelony w sobotę przez Amerykanów wykonywał manewry w pobliżu kluczowych baz wojskowych i silosów rakietowych – informuje agencja Reutera. Z kolei agendja Bloomberga oceniła, że zestrzelony balon był częścią szerszej chińskiej kampanii szpiegowskiej.
Balon po raz pierwszy wleciał w amerykańską przestrzeń powietrzną 28 stycznia na północ od należących do stanu Alaska Wysp Aleuckich na Pacyfiku. Początkowo amerykańscy urzędnicy sądzili, że będzie dalej przemieszczał się nad rzadko zaludnionymi obszarami na północy.
Jednak dwa dni później stało się coś niespodziewanego: balon zwolnił, prawie zatrzymał się nad Kanadą, a następnie zmienił kurs i skierował się na południe na nowej trajektorii, która ostatecznie doprowadziła go nad stan Idaho.
Wesprzyj nas już teraz!
Pekin utrzymuje, że był to cywilny balon używany do badań, głównie meteorologicznych, który przypadkowo zboczył z kursu. Władze ChRL wyraziły ubolewanie z powodu naruszenia przestrzeni powietrznej USA i oceniły zestrzelenie balonu jako przesadną reakcję.
Według źródeł Reutera sposób, w jaki lecący nad USA balon manewrował, kierując się w stronę wrażliwych obszarów, wywołał zaniepokojenie w amerykańsko-kanadyjskim Dowództwie Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej (NORAD).
W stanie Montana, który graniczy z Idaho, znajduje się amerykańska baza wojskowa i silosy z rakietami zdolnymi przenosić głowice nuklearne. Bloomberg zaznacza, że władze USA podejrzewają Chińczyków o próby zakupu nieruchomości w pobliżu należącego do ministerstwa energii laboratorium w Idaho, gdzie prowadzone są rządowe badania wojskowe.
Amerykańscy urzędnicy oceniali zagrożenie stwarzane przez balon jako niskie, zwłaszcza że obszary na trasie jego przelotu są już prawdopodobnie obserwowane przez chińskie satelity szpiegowskie. Urzędnicy sądzą jednak, że balon mógłby wykonywać zdjęcia z innych kątów niż satelity.
Incydent z balonem rozwiał nadzieje na stabilizację w napiętych relacjach pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata. Z jego powodu sekretarz stanu USA Antony Blinken przełożył na nieokreślony termin planowaną na niedzielę wizytę w Chinach. Komentatorzy nie spodziewali się przełomu, ale w kontynuacji dialogu upatrywali szans na uspokojenie sytuacji po okresie zaostrzenia. (PAP)
Antony Blinken nie pojawi się w Pekinie. Wizyta „przełożona” z powodu balona szpiegowskiego
USA: chiński balon szpiegowski wiszący nad obiektami wojskowymi został zestrzelony