Szef komitetu wojskowego NATO, holenderski admirał Rob Bauer – w związku z powrotem Donalda Trumpa do Białego Domu i zapowiedziami wprowadzenia już pierwszego dnia sankcji wobec Chin, a nawet Kandy i Meksyku – polecił sektorowi biznesu przygotować „scenariusze wojenne” i przenieść linie produkcyjne do swoich krajów, zamiast polegać na Chinach lub Rosji. Przedsiębiorcy dzięki temu mają uniknąć szantażu w następstwie przywrócenia programu „America First”.
Holenderski oficer wygłosił przemówienie w poniedziałek dla think tanku European Policy Centre, ostrzegając przed niestabilnością globalną i pozostawieniem firm na łasce rządów zagranicznych, w razie wybuchu wojny.
– Firmy muszą być przygotowane na scenariusz wojenny i odpowiednio dostosować swoje linie produkcyjne i dystrybucyjne – mówił Bauer, podkreślając, że „chociaż to wojsko może wygrywać bitwy, to gospodarki wygrywają wojny”.
Wesprzyj nas już teraz!
Europa – jego zdaniem – odebrała już bolesną lekcję w związku z umową z Gazpromem, której warunki zmienił prezydent Rosji Władimir Putin w następstwie poparcia Kijowa przez UE w 2022 r. – Myśleliśmy, że mamy umowę z Gazpromem, ale tak naprawdę mieliśmy umowę z panem Putinem – oznajmił Bauer.
Admirał wskazał na ogromne uzależnienie światowej gospodarki od surowców wydobywanych i przetwarzanych w Chinach, a także od produkowanych tam większości składników chemicznych niezbędnych dla przemysłu farmaceutycznego, w tym dla środków uspokajających, antybiotyków, leków przeciwzapalnych, na niskie ciśnienie krwi itd.
Ostrzegł także przed naiwnym myśleniem liderów biznesu, że Komunistyczna Partia Chin nie zniży się do atakowania zagranicznych firm w swoim kraju, aby zakłócić gospodarkę potencjalnych przeciwników. Tymczasem zapowiada się powrót wojny celnej między Waszyngtonem a Pekinem. Ekonomiści przewidują, że tuż po zaprzysiężeniu prezydenta-elekta w USA w styczniu 2025 r. powróci 40% ceł na towary importowane przez Stany Zjednoczone, co będzie poważnym ciosem dla Chin, ale także dla Europejczyków i sąsiadów USA.
Trump zapowiedział, że jak obejmie urząd, to w pierwszej kolejności jego gabinet będzie interweniował w Pekinie w celu realizacji umowy rolnej o wartości 50 miliardów dolarów, która została wynegocjowana jeszcze w czasie pierwszej kadencji prezydenta-elekta. Plan Trumpa utrudni realizację chińskiego planu gospodarczego na rok 2025.
Bauer sprzeciwił się także zakończeniu wojny na Ukrainie umową, która oznaczałaby zwycięstwo Rosji. Byłby to „niebezpieczny precedens”, który zachęcałby Rosję i Chiny do prowadzenia wrogich działań wobec Zachodowi.
Moskwa kontroluje około jednej piątej terytorium Ukrainy, w tym Krym i zdecydowaną większość obwodów Donbasu, Zaporoża i Chersonia.
Holenderski admirał podkreślił, że europejscy przedsiębiorcy tak powinni zorganizować swoje biznesy, aby być w stanie „zapewnić, że wszystkie kluczowe usługi i towary zostaną dostarczone bez względu na wszystko”. To ma być „kluczowy element naszego odstraszania”.
Odstraszanie NATO w Europie, według holenderskiego decydenta wojskowego, nie polega jedynie na posiadaniu pewnych zdolności wojskowych, ale właśnie przede wszystkim na zdolności europejskich państw do niezakłóconej produkcji i dystrybucji kluczowych towarów. W razie wojny, państwa w nie uwikłane sięgają po wszystkie dostępne instrumenty.
Przedsiębiorcy nie tylko powinni być w stanie prowadzić swoją działalność produkcyjną, ale jednocześnie powinni radzić sobie z zakłóceniami powodowanymi sabotażem.
– Liderzy biznesu w Europie i Ameryce muszą zdać sobie sprawę, że podejmowane przez nich decyzje handlowe mają strategiczne konsekwencje dla bezpieczeństwa ich kraju – puentował admirał.
Źródło: nypost.com
AS