Turecka Rada Stanu odrzuciła we wtorek apelację, mającą zapobiec wypowiedzeniu genderowej Konwencji Stambulskiej o zwalczaniu i zapobieganiu przemocy wobec kobiet. Tym samym już od 1 lipca Turcja wycofuje się formalnie z tej umowy międzynarodowej.
Głosami 3 do 2 turecka Rada Stanu odrzuciła wniosek o wstrzymanie wykonania i unieważnienie decyzji prezydenta o wycofaniu Turcji z Konwencji Stambulskiej, która od 1 lipca przestanie obowiązywać w tym kraju.
Kilka partii politycznych, w tym opozycyjna Ludowa Partia Demokratyczna (HDP), Republikańska Partia Ludowa i Partia İYİ, niektóre organizacje społeczeństwa obywatelskiego oraz osoby fizyczne i prawne wcześniej odwołały się do Rady Stanu od decyzji prezydenta.
Wesprzyj nas już teraz!
W orzeczeniu sądu opublikowanym na oficjalnej stronie internetowej Rady Stanu rubryka „skarżący” pozostała pusta. Wskazano, że po doręczeniu orzeczenia można wnieść od niego odwołanie, zwracając się do Sesji Plenarnej Izb do Spraw Administracyjnych Rady Stanu w terminie 7 dni.
W uzasadnieniu swojej decyzji trzech członków X Izby Rady Stanu argumentowało, że prezydent jest uprawniony do wydawania dekretu prezydenckiego w sprawach dotyczących władzy wykonawczej. Podkreślono zarazem, że „prawnie możliwe jest wycofanie się z (nieważnych) konwencji międzynarodowych na mocy dekretu prezydenckiego”.
Powołując się na art. 3/1 dekretu prezydenckiego nr 9, na podstawie którego została wydana odnośna decyzja Prezydenta, w orzeczeniu większością głosów stwierdzono, że postanowienie o „wstrzymaniu lub zakończeniu wykonywania tych” konwencji nie jest sprzeczne z Konstytucją.
İbrahim Topuz, jeden z dwóch sędziów 10. Izby wyrażających zdanie odrębne, przekonywał, że wypowiedzenie Konwencji Stambulskiej nie należy do kompetencji prezydenta. Przywołał on art. 90/1 Konstytucji Turcji, stanowiący, że „ratyfikacja traktatów zawartych z obcymi państwami i organizacjami międzynarodowymi w imieniu Republiki Turcji podlega przyjęciu przez Wielkie Tureckie Zgromadzenie Narodowe ustawą zatwierdzającą ratyfikację”.
Topuz przekonywał, że nie jest możliwe uregulowanie wypowiedzenia konwencji dekretem prezydenckim zgodnie z art. 104/17 Konstytucji zezwalającym prezydentowi na wydawanie dekretów w sprawach dotyczących władzy wykonawczej.
Topuz wskazał ponadto, że aby prawo do wystąpienia z konwencji należało do kompetencji Prezydenta, Wielkie Tureckie Zgromadzenie Narodowe (TBMM) musi uchwalić ustawę, a ustawa nr. 6251 w sprawie ratyfikacji konwencji nie zostało uchylona do tej pory przez parlament.
Drugi sędzia, który sprzeciwił się decyzji pozostałej większości składu orzekającego – Ahmet Saraç – sugerował, że „jeśli wykonanie jawnie niezgodnej z prawem czynności nie zostanie wstrzymane, doprowadzi to do nieodwracalnych szkód; biorąc pod uwagę to, wykonanie powiązanej Decyzji Prezydenta musi być wstrzymane”.
Turcja wycofała się z Konwencji Stambulskiej decyzją prezydenta opublikowaną w Dzienniku Urzędowym 20 marca 2021 r.
W przedmiotowej decyzji stwierdzono, że „Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, która została podpisana przez Turcję w dniu 11 maja 2011 r. i zatwierdzona dekretem gabinetu nr 2012/2 816 w dniu 10 lutego 2012 r. zostanie rozwiązana przez Turcję zgodnie z art. 3 dekretu prezydenckiego nr 9”.
Decyzja ta nie spodobała się części prawników, polityków i organizacji kobiecych, którzy przekonywali, że konwencja została jednogłośnie zatwierdzona w parlamencie i że Turcja nie może wycofać się z międzynarodowej konwencji decyzją prezydenta.
Wobec krytyki w kraju i zagranicą Dyrekcja Komunikacji Biura Prezydenta wydała 22 marca pisemne oświadczenie w tej sprawie.
„Jak wiadomo, Turcja była pierwszym sygnatariuszem Konwencji Stambulskiej” – zauważono, argumentując, że „Konwencja Stambulska, pierwotnie mająca na celu promowanie praw kobiet, została przejęta przez grupę ludzi usiłujących normalizować homoseksualizm – co jest niezgodne z tureckimi wartościami społecznymi i rodzinnymi. Stąd decyzja o wycofaniu się”.
Głosami 3 do 2 Rada Stanu odrzuciła wnioski o wstrzymanie wykonania i unieważnienie decyzji prezydenta o wycofaniu Turcji z Konwencji Stambulskiej, która od 1 lipca przestanie obowiązywać w tym kraju.
Oficjalne wycofanie następuje po miesiącach protestów instytucji międzynarodowych, innych rządów, w tym amerykańskiej administracji, która twierdzi, że opuszczenie konwencji może pozbawić kobiety, dzieci i „społeczność LGBT” w Turcji ram prawnych, które miałyby zapobiegać przemocy wobec nich i uniemożliwi ściganie sprawców.
Dekret prezydencki z 20 marca zapowiedział wycofanie się Ankary z traktatu europejskiego, czyniąc Turcję pierwszym z 47 państw sygnatariuszy, które wycofały się z konwencji.
Decyzję tę za „ogromny krok wstecz” uznała Deniz Yuksel z Amnesty International w rozmowie z portalem Al-Monitor. Zdaniem Yuksel, konwencja skłoniła turecki parlament do przyjęcia przepisów wspierających mechanizmy ochrony i zapobiegania przemocy ze względu na płeć, ale niektóre ramy prawne nigdy nie zostały odpowiednio wdrożone po tym, jak Turcja została pierwszym sygnatariuszem traktatu w 2011 roku.
Władze tureckie argumentują natomiast, że środki zawarte w konwencji mające na celu zwalczanie dyskryminacji ze względu na „tożsamość płciową” i „orientację seksualną” są sprzeczne z tradycyjnymi konserwatywnymi normami.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ma przedstawić Krajowy Plan działania wymierzony w przemoc wobec kobiet, który już został opracowany przez Ministerstwo Rodziny i Opieki Społecznej. Przewiduje się jego wdrożenie już w ciągu 5 lat.
Źródła: bianet.org., al-monitor.com.,
AS