Zdaniem Adama Niedzielskiego, kolejna fala koronawirusa prawdopodobnie „przesunie się w czasie” i pojawi w Polsce później niż na jesień. Minister zdrowia nie wyklucza jednak czarnego scenariusza i przywrócenia „rozwiązań znanych z wcześniejszych okresów”.
– Wszystko wskazuje na to, że w zasadzie jesteśmy w apogeum i w przyszłych tygodniach należy się spodziewać spadków – powiedział Niedzielski w programie „Gość Wydarzeń” na antenie Polsat. Jak zapowiedział, zgodnie z analizami na jesień nie pojawi się aż tyle zachorowań, co w ubiegłym roku. Natomiast kolejna fala najprawdopodobniej przesunie się na „późniejszy okres”.
– Raczej będzie to przesunięcie w kierunku zimy – mówił. – Między szczytami kolejnego apogeum jest ok. 20 tygodni – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
W związku z tym, ministerstwo przygotowuje różne scenariusze sytuacji związanej z koronawirusem. Resort nie wyklucza nadejścia najtrudniejszego wariantu, oznaczającego powrót do np. lockdownów, masek i masowego testowania. – W tym scenariuszu będziemy przywracali różne rozwiązania, z którymi mieliśmy do czynienia we wcześniejszych okresach – mówił.
Mimo dużo mniejszej zjadliwości koronawirusa i znikomego wpływu na życie gospodarcze i społeczne, cały czas utrzymywany jest stan pandemii. Niedzielski zapytany o to, jakie przesłanki będą świadczyć o możliwości ogłoszenia końca tego okresu, odparł: – Jeżeli będziemy widzieli, że fale globalne nie wprowadzają już takich zakłóceń życia społeczno-gospodarczego, to wtedy taka decyzja będzie ogłoszona – mówił Niedzielski.
– Kiedyś to było jedyne narzędzie walki z pandemią, a teraz mamy te palety teraz zdecydowanie szersze. Są szczepienia, powoli pojawiają się leki. Narzędzia w postaci maseczek czy izolowania się nie są już aż tak skuteczne, jak te narzędzia, które mamy w tej chwili w ręku – powiedział, zapytany o powrót do noszenia maseczek.
Źródło: polsatnews.pl
PR