Właściciele hoteli na Wyspach Kanaryjskich domagają się od władz Hiszpanii, aby te wywiązały się z wprowadzonych rozwiązań dotyczących nielegalnych imigrantów, którzy mogli do końca 2020 roku przebywać w miejscowych hotelach i ośrodkach turystycznych. Mimo upływu terminu wiele hotelów nadal jest „okupowanych” przez przybyszy z Afryki i Bliskiego Wschodu, którzy mieli zostać rozlokowani w innych ośrodkach.
W 17 hotelach i kompleksach turystycznych na Wyspach Kanaryjskich władze Hiszpanii umieściły dotychczas ponad 6 tys. nielegalnych imigrantów. To efekt porozumienia z hotelarzami, które obowiązywało do 31 grudnia 2020 roku. Prawdopodobnie nie zostanie ono przedłużone, ponieważ pracownicy sektora turystycznego archipelagu wskazują na dziesiątki negatywnych skutków tego rozwiązania. Na problem nielegalnych imigrantów zwróciły również uwagę niemieckie media opisujące niezadowolenie zagranicznych turystów, którzy spędzali wakacje w drogich hotelach na Gran Canarii, położonych obok hoteli z nielegalnymi imigrantami.
Wesprzyj nas już teraz!
„Goście zagraniczni, w większości z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Holandii na codzień spotykają afrykańskich uchodźców z sąsiedniego hotelu, zderzają się dwa światy, a to psuje wakacyjny nastrój” – napisał niedawno niemiecki „Der Spiegel”.
Burmistrz turystycznej gminy Mogan Onalie Bueno, lokalny radny ds. turystyki Alejandro Marijal, przewodniczący federacji przedsiębiorców Agustin Manrique de Lara oraz przedstawiciel federacji hotelarstwa i turystyki w Las Palmas Nicolas Villalobos, podczas konferencji prasowej przed końcem ubiegłego roku wezwali rząd w Madrycie do rozwiązania problemu nielegalnej imigracji i ostrzegli hotelarzy, że jeżeli nie eksmitują imigrantów z hoteli z początkiem 2021 roku, zostaną ukarani zgodnie z tzw. prawem gruntowym.
Bueno wskazała, że przepisy zakazują wykorzystywania hoteli do celów innych niż turystyczne, a w przypadku ich nieprzestrzegania, gmina może zastosować kary w wysokości od 30 do 300 tys. euro.
Źródło: DoRzeczy.pl / wPolityce.pl
TK