Minister spraw zagranicznych Rosji, Siergiej Ławrow, zasugerował krajom Unii Europejskiej wsparcie finansowe Białorusi w celu wsparcia jej wysiłku na rzecz zatrzymania migracji.
To wypowiedź dyplomatyczna, ale w języku brutalnej polityki można chyba zaryzykować stwierdzenie, że tandem rosyjsko-białoruski żąda zwykłego okupu.
W takich kategoriach ocenił rzecz rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, Stanisław Żaryn.
Wesprzyj nas już teraz!
„Od początku przewidywaliśmy, że Putin – akceptując i popierając działania Łukaszenki – będzie próbował zdyskontować politycznie kryzys migracyjny, żądając od UE zgody na swoje postulaty w zamian za uspokojenie sytuacji” – napisał na Twitterze.
Siergiej Ławrow stwierdził, że Unia Europejska powinna zastosować wobec Białorusi te same narzędzie, jakie zastosowała wobec Turcji w roku 2016. Wtedy zawarto z Turkami umowę, która zobowiązała ich do nieprzepuszczania imigrantów do Unii Europejskiej w zamian za pomoc finansową. Problem polega na tym, że nawet jeżeli tureckie władze wspierały proces napływu imigrantów do Europy, to zarazem same faktycznie borykały się napływem uchodźców z Syrii czy Iraku. Inaczej jest w przypadku Białorusi, która, jak wszyscy powszechnie sądzą, celowo sprowadza migrantów na swoje terytorium, by kierować ich później na granicę z Polską.
– Wczoraj podczas pewnej politycznej dyskusji eksperckiej powiedziano: dlaczego UE gwarantuje finansowanie Turcji, gdy imigranci przychodzą z tego kraju do UE, tak, by mogli zostać w Turcji? Dlaczego to samo nie jest możliwe w przypadku Białorusi? – zapytał Ławrow podczas konferencji w Moskwie z udziałem abp. Paula Gallaghera, dyplomaty Watykanu.
Źródła: TVP Info, Twitter
Pach