Rodzicom powinno zależeć na błogosławieniu swoich dzieci. To rodzice jako pierwsi otrzymali Boże błogosławieństwo, właśnie jako dzieci. A teraz to ich rodzicielskie błogosławieństwo ma wielką moc – mówił biskup Jan Glapiak podczas Mszy w poznańskim kościele pw. Świętej Bożej Rodzicielki Maryi.
Nawiązując do liturgii słowa poznański biskup pomocniczy podkreślił, że ludziom do szczęścia potrzebne jest Boże błogosławieństwo. – Błogosławieństwo jest podstawą wszystkiego dobrego, co może nas w życiu spotkać. Bo jak Pan Bóg błogosławi, to wszystko inne też jest… I zdrowie, i szczęście i nawet pieniądze – mówił ksiądz biskup Glapiak.
Wesprzyj nas już teraz!
– Człowiek wierzący może nie tylko przyjmować błogosławieństwo, prosić o nie, ale może też samemu udzielać go innym ludziom. Nie jest to coś, co jest zarezerwowane wyłącznie dla kapłanów. Ten piękny gest wraz z wypowiedzianą formułą słowną ma w sobie olbrzymią moc sprawczą, a wszystko to za sprawą zjednoczenia z Chrystusem – zauważył hierarcha.
Wyjaśnił, że błogosławić można słowem, gestem, tzn. „krzyżykiem” na czole, położeniem rąk na głowie i wypowiedzeniem krótkiej formuły błogosławieństwa. – Błogosławić możemy także w modlitwie, w myślach, także wówczas, gdy dziecka nie ma w pobliżu. Błogosławieństwo może stać się stałym elementem naszego codziennego życia. Każde wyjście do szkoły, jazda samochodem, pójście spać może być poprzedzone znakiem krzyża i krótką, dosłownie jednozdaniową modlitwą. W sposób szczególny błogosławić będziemy w wyjątkowych okolicznościach, takich jak przystąpienie do sakramentów, urodziny, egzamin, choroba – mówił biskup Glapiak.
Źródło: KAI