Słynny hollywoodzki aktor, a jednocześnie najbardziej znana twarz amerykańskiego „kościoła” scjentologicznego jest podobno gotowy opuścić sektę, która usidliła go na wiele lat, niszcząc jego małżeństwo. Tom Cruise ma dość ograniczeń, jakie sekciarski związek narzucił w jego relacjach z córką.
Amerykańska prasa doniosła, iż Tom Cruise rozważa odejście z sekty scjentologów. „Kroplą”, która przepełniła czarę ma być terror, jaki „kościół” wprowadził w relacjach swego „wiernego” z rodziną, szczególnie z córką, Suri. Portale cytują wypowiedź znajomego rodziny, opisującego wątpliwości, jakie zrodziły się w aktorze.
Wesprzyj nas już teraz!
– Suri opowiadała o swoim zamiłowaniu do lekcji baletu. To był moment, w którym Tom uświadomił sobie, że nigdy nie widział jej pokazu tańca i zaczął się przełamywać… Uderzyło go, że ona dorasta, a on przez większość czasu nie może jej w tym towarzyszyć. Rozmawiają przez telefon i przez wideo czat, ale to nie jest to samo – powiedział anonimowy świadek wydarzeń.
Po tym jak żona Cruise’a, Katie Holmes, odeszła od niego nie mogąc znieść apodyktycznego narzucania wierności sekcie, organizacja systematycznie ograniczała kontakt aktora z dziećmi i starała się nie dopuścić do zgody z żoną.
– [Scjentolodzy] nie mogli znieść faktu, iż jego medialna twarz (poster boy) nie wychowuje swojego dziecka w kościele. Napiętnowanie Suri jako „osoby stłumionej” (suppressive person – scjentologiczne określenie wrogów kościoła), tak jak czynią to ze wszystkimi odszczepieńcami, sprawiło, iż Tomowi trudno było utrzymywać z nią relację. Był pomiędzy młotem i kowadłem, ale nareszcie podejmuje decyzję, aby postawić córkę na pierwszym miejscu – zasugerował informator.
Dotychczas hollywoodzki gwiazdor szedł w zaparte w bronieniu sekty. Nawet po demaskatorskim filmie „Going Clear”, którego twórców nazwał „zgorzkniałymi, mściwymi apostatami”.
Źródło: rare.us
FO