10 października 2019

Tomasz A. Żak: Tokarczuk, czyli fałszywy alarm [OPINIA]

(Olga Tokarczuk, fot. Krzysztof Kaniewski / ZUMA Press)

Jadę autobusem i słyszę, że Olga Tokarczuk dostała nagrodę literacką… Jak to? – dziwię się i denerwuję jednocześnie – jak ktoś taki mógłby dostać Nagrodę Mackiewicza? To jakiś obłęd, koniec świata! Słucham dalej i… oddycham z ulgą: dostała Nobla. To tylko Nobel – takich wyróżnień Polacy nie dostają od lat.

 

Pierwszym, jednoznacznie wyznającym marksizm-leninizm pisarzem, którego obdarowano Noblem, był w roku 1965 Michaił Szołochow. Był to czas, kiedy tzw. opinia światowa jeszcze się oburzała na legitymizowanie totalitarnego państwa, jakim była Rosja Sowiecka, bo laureat był przecież klasycznym partyjnym aparatczykiem, jako członek KC KPZR. Noblista po powrocie do Moskwy wziął udział w zjeździe programowym swej partii komunistycznej i całą mocą – teraz już światowego autorytetu – wyraził żal, że dwóch Rosjan, którzy ośmieli się w tym czasie publikować za granicą, wywinęło się od kary śmierci.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Dlaczego pisząc o autorce książki, na podstawie której powstał film „Pokot”, przypominam sowieckiego pisarza? Jakoś tak mi się skojarzyło z definiowaniem Polaków przez noblistkę Tokarczuk, jako „właścicieli niewolników” i „morderców Żydów”. Ona powiedziała to w języku polskim, Szołochow swoje gadał w rosyjskim… Dzisiaj opinia światowa już się na nie oburza, a za nią, „jak za panią matką” idzie ta krajowa, liberalna. Ale to tylko nagroda Szwedzkiej Akademii Nauk, zwanej dla zmylenia „Królewską”.

 

Ciekawe, kto zostanie wyróżniony w tym roku Literacką Nagrodą im. Józefa Mackiewicza?

 

 

Tomasz A. Żak

 

 

CZYTAJ WIĘCEJ: Olga Tokarczuk z Literacką Nagrodą Nobla. Zobacz co pisarka myśli o Polakach

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij