W ciągu kilkunastu godzin w mediach społecznościowych ze strony środowisk lewicowych płyną głosy poparcia dla ks. Adama Bonieckiego, któremu przełożeni zakazali publicznych wypowiedzi. Do „grupy wsparcia” zapisał się m.in. szef antykościelnego tygodnika „Newsweek”, Tomasz Lis.
Znany dziennikarz wykorzystał nałożony na ks. Bonieckiego zakaz, by zaatakować Kościół. „Ksiądz Boniecki znów z zakazem wypowiedzi. Czułem, że chrześcijaństwo się w polskim Kościele tak łatwo nie przebije” – napisał na Twitterze redaktor naczelny skrajnie lewicowego i ateistycznego „Newsweeka”.
Wesprzyj nas już teraz!
Podobnych głosów pojawiło się więcej. Miejmy nadzieję, że ksiądz Adam Boniecki nie pójdzie drogą księdza Wojciecha Lemańskiego i nie będzie wsłuchiwał się w te głosy oraz okaże posłuszeństwo prowincjałowi.
Przypomnijmy również, że krytycznie wobec decyzji przełożonego księdza Bonieckiego wypowiedzieli się dziennikarze „Tygodnika Powszechnego”. „Decyzja Zgromadzenia jest jednak szczególnie niefortunna, gdyż podjęta w czasie, w którym bardziej niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich lat, potrzebujemy w Polsce głosów takich jak ks. Adama: jednoczących, zbliżających nas do siebie, przypominających o wartości wspólnoty” – napisali dziennikarze pisma, które określa samo siebie mianem „katolicko-społecznego”.
Ksiądz Adam Boniecki został ukarany za wypowiedzi w mediach, które stały w sprzeczności z nauczaniem Kościoła. Kapłan nie tylko ze zrozumieniem wypowiadał się o akcie samobójczego samospalenia Piotra Sz., ale również fotografował się z banerem promocyjnym środowisk LGBT.
Źródło: telewizjarepublika.pl
ged