„Niektórzy będą dziś pomstować na procesje. Niepotrzebnie”, napisał w czwartek – w uroczystość Bożego Ciała na Twitterze… Tomasz Lis. Pod wpisem byłego redaktora naczelnego „Newsweeka” zawrzało.
„Niektórzy będą dziś pomstować na procesje. Niepotrzebnie. Poczekanie kilka minut aż procesja przejdzie albo nadłożenie kilku kilometrów by ją ominąć to żaden problem. Raczej wyraz szacunku dla tego co ważne dla innych. Tylko i aż tyle”, napisał Tomasz Lis.
Niektórzy będą dziś pomstować na procesje. Niepotrzebnie. Poczekanie kilka minut aż procesja przejdzie albo nadłożenie kilku kilometrów by ją ominąć to żaden problem. Raczej wyraz szacunku dla tego co ważne dla innych. Tylko i aż tyle.
Wesprzyj nas już teraz!
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) June 16, 2022
W odpowiedzi bardzo wielu internautów, którzy dotychczas entuzjastycznie, momentami wręcz fanatycznie, komentowali wpisy byłego redaktora naczelnego „Newsweeka”, które uderzały w Kościół, Polskę, PiS, patriotyzm etc. wpadło w zakłopotanie.
Część z nich dopytywała, czy to na pewno wpis Tomasza Lisa, czy może dokonano włamania na jego konto na Twitterze.
Inni z kolei sugerowali, że Tomasz Lis ma problemy z używkami, przez co nie do końca wie, co pisze.
Zdecydowana większość z kolei wylała pod wpisem Tomasza Lisa falę bluzgów i wulgaryzmów pod adresem Kościoła, katolików, kapłanów i Polski, a także… samego autora wpisu, który zdaniem niektórych, „sprzedał się PiS-owi” oraz „zmienia kurs, bo czeka na niego posadka w TVP”.
No cóż… Przez lata Tomasz Lis budował antykościelne postawy wśród czytelników „Newsweeka”, czy wśród swoich obserwujących na Twitterze. Teraz okazuje się, że ta „budowa” zaskoczyła samego Lisa i już niedługo rewolucja, której twarzą był ten człowiek pożre go bądź wyrzuci na śmietnik historii. A wszystko przez prośbę o szacunek dla procesji Bożego Ciała…
Źródło: Twitter
TK