„Kobieta ponowoczesna stawia w centrum samą siebie, przed swoim dzieckiem”. Istotniejsze niż potomstwo ma być „spełnienie społeczne, ekonomiczne i edukacyjne”, pisze Tommaso Scandroglio na łamach włoskiego portalu lanuovabq.it. Feministyczny model życia to zaprzeczenie ideału kobiecości – którego ukoronowaniem i pełnią jest Matka Zbawiciela. Maryja i „kobieta wyzwolona” to wzajemne przeciwieństwa, zauważa publicysta.
„Matka Boża jest ikoną przeciwstawną kobiecie kariery, która odmawia macierzyństwa”, podkreśla w opublikowanym w piątek 3 maja tekście. W jej ofiarnej i heroicznej postawie drzemie wzorzec cnót kluczowy dla odbudowy ideału kobiecości. Alternatywy bowiem, przedstawiane przez postnowoczesny sekularyzm, skończyły się jej dewastacją.
„Maj to miesiąc maryjny par excellance. Mamy okazję skonfrontować ze sobą (…) kobietę ucieleśnioną przez Najświętszą Dziewicę i typ kobiety przedstawiany przez media, influencerów, media społecznościowe”, pisze Tommaso Scandroglio. Jego zdaniem porównanie to najlepiej rozpatrywać w oparciu o trzy kryteria.
Wesprzyj nas już teraz!
Pierwsze z nich to poświęcenie misji przyniesienia na świat i wychowania potomstwa. „Maryja oddała całe swoje życie Jej Synowi Chrystusowi. Była otwarta i ufna, choć onieśmielona zapowiedzianą macierzyństwa, jak mówią Ewangelie. Nowe życie ekscytuje i przeraża jednocześnie. Jej wiara w Boga zwyciężyła: zmusiła swoje lęki do cofnięcia się o krok i oddała się woli Bożej. Nie stawiała na pierwszym miejscu siebie, ale życie”, opisuje macierzyńskie poświęcenie Bożej Rodzicielki włoski publicysta.
Tymczasem „kobieta wyzwolona” postępuje odwrotnie. Najważniejsze dla niej jest realizacja własnych oczekiwań. Nawet, gdy nowoczesne matki decydują się na potomstwo, to robią to ze względu na siebie same. Są otwarte na życie, o ile spełnia one ich standardy. Jeśli zmuszałoby do nadmiernych wyrzeczeń – można zawsze powiedzieć mu „nie” w dzieciobójczej procedurze aborcji, komentuje filozof i publicysta.
Drugim kryterium porównania Matki Bożej i kobiety nowoczesnej może być ich relacja z własnymi dziećmi. „Maryja pełniła rolę rodzica z autorytetem”, zauważa Scandroglio. I to pomimo faktu, że Jej Syn był Bogiem- Człowiekiem. Publicysta włoskiego medium przywołuje fragmenty Ewangelii mówiące o posłuszeństwie, jakie sam Zbawiciel okazywał swojej Matce i Opiekunowi. „Maryja i Józef żyli w pełni władzą rodzicielską”, kwituje filozof z wykształcenia.
Tymczasem, jak zwraca uwagę, dziś wśród wielu matek króluje paradygmat wychowania bezstresowego. Dziecięcym zachciankom folguje się nawet wtedy, gdy są one nierozsądne, czy wyssane z palca. Co więcej – wielu rodziców nie potrafi patrzeć na własne potomstwo realistycznie – ale broni ich przed wszelką formą oceny – czy to przez nauczycieli, czy to przez rówieśników. Sprawia to, że niejeden opiekun nie wywiązuje się dziś zupełnie ze swojego pierwszego obowiązku względem potomstwa – wychowania go.
Po trzecie, jak sądzi Tommaso Scandroglio, „kobieta wyzwolona” i Matka Boża diametralnie różnią się pod względem charakteru. „Maryja jest czysta (…)”, podkreśla. Tymczasem dziś „najpopularniejsze” kobiety zapewniają sobie rozpoznawalność przez emanowanie własną seksualnością w przestrzeni publiczne.
„Maryja jest pokorna”, dodaje. Niestety wiele kobiet XXI wieku brzydzi się tą cnotą. Chcą się wyróżniać, zapewnić sobie nieustanny podziw, żądają emancypacji i wręcz idolatrii, co zaburza zdolność do tworzenia stabilnych i twórczych relacji, skazując na singlizm, ocenia publicysta lanuovabq.it.
Jak zwraca uwagę Sandroglio, gdy upada wzniosły wzorzec kobiecości, zamiast w wewnętrznym bogactwie i oddaniu potomstwu, kobiety szukają spełnienia w osiągnięciach zawodowych i karierze. To one wyszły na pierwszy plan jako sposób utwierdzenia się w poczuciu własnej wartości. Jednak kobiecość – ta prawdziwa i autentyczna odnosi z tego powodu wyłącznie szkodę. Piękno żeńskiego potencjału nie kieruje bowiem ku dominacji w rywalizacji ekonomicznej, a ku roli żywicielki i opiekunki.
Źródło: lanuovabq.it
FA