Czy ekipa premiera Donalda Tuska poradziła sobie z żywiołem wody? Gdy spytać Polaków, to ich odpowiedzi dzielą się jakby na pół. Czy oznacza to, że nawet ocena tak dramatycznego wydarzenia jak powódź ma wymiar polityczny? No i po co w tym wszystkim Jerzy Owsiak? Jak sprawę oceniają Łukasz Warzecha i Rafał Woś?
To wszystko w programie Prawy Prosty Plus Łukasza Karpiela:
Ciąg dalszy tekstu po oknem filmowym:
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Łukasza Warzechy, obu stronom politycznego sporu udało się osiągnąć swój cel, a jest nim „nierozchwianie duopolu”. – Powódź jest trochę czarnym łabędziem, czyli wydarzeniem niespodziewanym, które potrafi wprowadzić zamieszanie do już ustalonego i zastanego układu, i rzeczywiście ma potencjał, żeby takim układem zachwiać, to znaczy, żeby przekroczyć trochę granice klasycznych baniek – podkreślił. Tym razem tak się nie stało.
Innymi takimi wydarzeniami wykraczającymi poza „bańki” był też np. spór o CPK, czy o struktury naukowe, które mają odpowiadać za innowacyjność Polski. I chociaż powódź miała znacznie mocniejsze odziaływanie w polityce, to udało się owo niebezpieczeństwo zaburzenia opinii zażegnać.
– Czyli udało się wepchnąć opinię publiczną w ustalone tory, w których „nasi” mówią, że działamy świetnie, a „tamci” są beznadziejni i odwrotnie. „Tamci” z kolei uważają, że ta strona jest beznadziejna, ale „nasi” mają jak zwykle rację. I jak się spojrzy na sondaże w tej kwestii, gdzie właściwie jest prawie, że równowaga, a dosyć duża grupa, mówi, że nie ma zdania, to doskonale się to udało. Czyli najpierw jest założenie, kogo lubimy, kogo nie lubimy w polityce i do tego potem się dopasowuje swój sąd. Słowem idzie to tak, jak idzie zwykle – mówił red. Warzecha. – I to jest trochę szkoda, dlatego, że to tragiczne wydarzenie dla wielu ludzi miało potencjał, żeby coś przełamać i skierować choć trochę myślenie na tory bardziej strategiczne – wskazał.
Łukasz Warzecha wskazał tu na przypadek budowy zbiornika pod Raciborzem, która trwała 16 lat, co pokazuje jak ważne jest myślenie strategiczne. – Akurat szczęśliwie w tym wypadku żadnemu rządowi po drodze nie przyszło do głowy, żeby „uwalić” ten projekt tylko dlatego, że przebiegał on za poprzedników. I parę takich rzeczy mieliśmy w naszej historii, ale bardzo niewiele. No i to właśnie ta powódź, która się zdarzyła i będzie się zdarzać, bo to jest po prostu taki region, gdzie powodzie się zdarzają. – ona mogła być takim zaczątkiem, mogła być takim ziarnem do zasiania tej strategicznej myśli: Co moglibyśmy zrobić tutaj strategicznie? Ale tak nie będzie, bo już widać, że opinia podzieliła zgodnie z liniami partyjnymi – podkreślił.
Także Rafał Woś wskazał na obszary, gdzie myślenie strategiczne jest bardzo ważne. To sprawa kluczowych przedsiębiorstw państwowych i ich wygaszania, jak np. PKP Cargo. – Na naszych oczach wygaszana jest firma PKP Cargo. Nie ma myślenia strategicznego w odniesieniu akurat do tej kluczowej kwestii transportu kolejowego, towarowego. Albo Poczta Polska, też obecnie wygaszana, też kluczowe przedsiębiorstwo, którego nowa władza zachowuje się tak, jakby chciała go wygasić. Więc tę wyliczankę, o której powiedział Łukasz Warzecha, można oczywiście kontynuować (…) Wracając do tematu powodzi, to ja się nie spodziewałem, że zmieni sytuację polityczną w Polsce. A to z tego powodu, że generalnie polityka w demokracji medialnej odbywa się w sferze wirtualnej, to znaczy w mediach. To media poprzez swój przekaz decydują o tym, jak ludzie myślą i w zależności od tego, kto pod jaką „sektę” jest podłączony, to takie będzie wnioski wyciągał. Taką mamy dziś sytuację, no i obecnie rządzący doskonale o tym wiedzą – mówił.
Więcej w programie Łukasza Karpiela – Prawy Prosty Plus:
Ciąg dalszy tekstu po oknem filmowym
Jak podkreślał Rafał Woś, premier Tusk jest politykiem, który „czuje się w demokracji medialnej jak ryba w wodzie”. – Nie jest przypadkiem, że pierwszym posunięciem tego rządu było przejęcie telewizji publicznej, nie żadne inne działania w twardej gospodarce, tylko właśnie przejęcie mediów publicznych, którym to sposobem Donald Tusk chciał sobie naoliwić machinę „bezpieczeństwa tuskowego”, machinę bezpieczeństwa narracyjnego, którą obecny rząd uprawia – dodał.
Jego zdaniem, takie tragiczne wydarzenia jak powódź, nie mają dużego potencjału dokonania społecznej zmiany, bo choć są wydarzeniami tragicznymi, to z natury rzeczy dotykają stosunkowo niewielkiego wycinka polskich obywateli. – Los powodzian nie jest losem mieszkańców województwa mazowieckiego, pomorskiego, wielkopolskiego, warmińsko-mazurskieg0… A przecież nawet w dalszych zakątkach województw dotkniętych powodzią, tam gdzie wielka woda nie wylała, sytuacja jest zgoła inna. Nie ma zatem zbyt wielu bezpośrednich połączeń z tą tragedią, w związku z tym to, skąd ludzie czerpią informacje, to są właśnie media – mówił.
W kwestii powodzi zastanawia także jakie mechanizmy zadziałały, że rząd niejako namaścił fundację Jerzego Owsiaka, jako instytucję zdolną pokierować pomocą dla powodzian. – Jerzy Owsiak zawsze był politykiem w gruncie rzeczy, ja to wielokrotnie wyjaśniałem i podkreśliłem, że był takim politykiem, który był w odwodzie na czarną godzinę i to jest dokładnie taki czas (…) Ja tylko czekam na ten moment, kiedy pan Jerzy Owsiak wreszcie przestanie udawać człowieka zajmującego się akcjami charytatywnymi i po prostu będzie kandydował do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej, ewentualnie do Parlamentu Europejskiego, idąc w ślady może pani Janiny Ochojskiej. Niech on wreszcie robi to, co i tak robi cały czas – powiedział Łukasz Warzecha.
Więcej w programie Łukasza Karpiela – Prawy Prosty Plus: