Watykanista Andrea Tornielli oskarża kraje zachodnie o doprowadzenie do obecnego kryzysu migracyjnego. Kryzys ten wynika pośrednio z przyjęcia przez mocarstwa światowe pewnego modelu ekonomicznego, a także z ich strategicznych i wojskowych decyzji.
Tornielli wzywa do refleksji nad przypadkiem Erytrei, Ghany, Republiki Środkowoafrykańskiej i innych krajów Trzeciego Świata bogatych w zasoby naturalne.
Wesprzyj nas już teraz!
Pisze, że w 2015 roku, od stycznia do maja przybyło do Włoch ponad 10 tys. mieszkańców bogatej w zasoby naturalne Erytrei. Mieszkańcy tego kraju uciekli z powodu braku pracy i perspektyw na przyszłość. Tornielli opisuje życie codzienne Erytrejczyków, powołując się na słowa Eden Getachew, konsultantki i badaczki Biura Wysokiego Komisarza Praw Człowieka ONZ.
Mówiła ona kiedyś, że zaczęła służbę wojskową w Erytrei, gdy miała 17 lat. Tłumaczyła, że dopóki kobieta nie wyjdzie za mąż i nie ma dzieci, armia oczekuje od niej pełnej dyspozycyjności. „Na papierze” służba wojskowa trwa 18 miesięcy, w rzeczywistości ciągnie się w nieskończoność. Rekruci pełnią ją nieodpłatnie. Czasami dostają dolara dziennie. Żołnierze są wysyłani do pracy w przedsiębiorstwach państwowych, które mają umowy z firmami zagranicznymi.
Środki z realizacji tych umów trafiają do skorumpowanej władzy. Erytrea – podobnie jak wiele innych państw afrykańskich – jest bogata w zasoby naturalne, ale ziemia należy do państwa. Koszty życia są wysokie, Rodziny otrzymują jedzenie w zamian za kartki żywnościowe rozdawane przez gminy. Ci, którzy sprzeciwiają się rządowi, są karani i nie dostają nic.
Tornielli zauważa, że prawdą jest, iż część winy za ten stan rzeczy ponoszą skorumpowane rządy oligarchów. Dodaje jednak, że należałoby także zapytać, które firmy i koncerny międzynarodowe mają interes w podtrzymywaniu tego stanu rzeczy?
Kolejny przypadek: Republika Środkowoafrykańska. W raporcie zatytułowanym „Blood Timber”, brytyjska organizacja pozarządowa Global Witness udokumentowała kulisy konfliktu, który wybuchł tam w 2012 roku. Okazuje się z różnych dokumentów i zeznań, że niektóre przedsiębiorstwa z Belgii, Francji, Niemiec, Chin i Libanu zaangażowane w skupywanie drewna de facto robiły interesy z szefami bojówek, oskarżonych o zbrodnie wojenne.
Ciężkie zarzuty padły pod adresem organów UE, które „przymykały oko” na sprowadzane drewno, wykorzystywane w produkcji samochodów.
Kolejny przypadek to Ghana. Tornielli opisuje skandaliczną politykę Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego, które celowo zadłużają państwa afrykańskie.
W 2007 roku Ghana dzięki „pomocy” MFW i Banku Światowego wypuściła na rynki międzynarodowe obligacje o wartości ponad 750 mln dolarów. Część funduszy pozyskanych z tych obligacji poszło na wsparcie działań zagranicznych przedsiębiorstw w Afryce i opłacenie skorumpowanych lokalnych oligarchów. Część – na budowę infrastruktury korzystnej dla prowadzenia działalności przez korporacje zagraniczne.
Władza, która czyniła inwestycje, robiła to chaotycznie i bez narodowych planów rozwoju. Ataki spekulacyjne obcych inwestorów doprowadziły do osłabienia krajowej waluty. W efekcie pieniądze szybko się skończyły i by pokryć zobowiązania bieżące władza zaczęła pozbywać się za bezcen strategicznych przedsiębiorstw surowcowych. W ręce obcego kapitału trafiły firmy wodociągowe, komunikacyjne, energetyczne, kopalnie diamentów itp.
Tornielli oskarża międzynarodowe instytucje finansowe o celowe zadłużanie biednych krajów afrykańskich i prowadzenie działań osłabiających waluty krajowe. Pisze, że niemałą winę ponoszą instytucje UE. W październiku 2014 roku Unia Europejska narzuciła wszystkim krajom współpracującym umowy o partnerstwie gospodarczym (EPA). W efekcie w Afryce paradoksalnie pomidory produkowane w Villa Literno we Włoszech są tańsze niż te produkowane przez rolników afrykańskich. Wynika to m. in. z powodu europejskich dopłat do rolnictwa. Podobnie jest w przypadku innych produktów np. wody, chleba itp.
Wreszcie włoski publicysta obnaża kulisy wojskowych i strategicznych decyzji podejmowanych w ostatnich latach przez Zachód w odniesieniu do Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Decyzje te okazały się katastrofalne. Krucha równowaga w regionach, których granice zostały sztucznie wytyczone na początku 20. wieku, zakłócona została przez akcje zmierzające do obalenia reżimów dyktatorskich, w tym w szczególności w Iraku i Libii.
Państwom zachodnim – zauważa publicysta – nie przeszkadzały krwawe reżimy dopóki ich koncerny mogły robić swoje interesy. Dwie wojny w Iraku i wojna w Libii były podejmowane i prowadzone bez żadnych planów, co będzie potem. W rezultacie mamy destabilizację w Afryce i na Bliskim Wschodzie.
Tornielli przypomina o finansowaniu przez Amerykę talibów i – do niedawna – Państwa Islamskiego, a także innych grup ekstremistów muzułmańskich. Pisze, że politycy i publicyści, którzy już dawno mówili o potrzebie udzielenia pomocy Afrykanom na miejscu w ich krajach, nigdy tego nie uczynili. Gdyby faktycznie im na tym zależało, musieliby radykalnie zmienić model gospodarki światowej.
Źródło: vaticaninsider.lastampa.it.en., AS.