Do tragicznych zdarzeń doszło w niedzielę w niewielkiej miejscowości Rogiet w południowo-wschodniej Walii. Trzymany w domu pies śmiertelnie pogryzł 9-miesięczne dziecko. Mimo szybkiej interwencji służb, życia niemowlęcia nie udało się uratować.
Obecnie trwają czynności mające na celu ustalenie rasy zwierzęcia oraz okoliczności, w jakich doszło do tragedii. Policja zabrała psa z terenu posesji.
Szef lokalnej policji, nadinspektor John Davies, podkreślił, że śledztwo jest w toku, a funkcjonariusze prowadzą szczegółowe dochodzenie, by wyjaśnić wszystkie aspekty zdarzenia. „Funkcjonariusze są na miejscu i będą kontynuować czynności, aby ustalić przebieg wydarzeń” – przekazał w oficjalnym komunikacie.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednocześnie zaapelowano o poszanowanie prywatności rodziny, która przeżywa żałobę z powodu śmierci dziecka. W Polsce średnio dochodzi do ok. 100 pogryzień przez psy dziennie, co daje ponad 35 tysięcy rocznie, chociaż inne raporty za 2024 rok podają liczbę około 27 tysięcy pogryzień, czyli średnio 73 dziennie. Dane z ostatnich lat wskazują, że najczęściej pogryzienia dotyczą dzieci, zwłaszcza w wieku 5-9 lat.
W ostatnich tygodniach głośno było o sprawie 46-letniego kierowcy zagryzionego przez psy w okolicach Zielonej Góry. Mężczyzna zatrzymał się na MOP-ie przy drodze ekspresowej S3 i w ramach obowiązkowej przerwy wybrał się na spacer po okolicznym lesie. Tam zaatakowały go dwa psy, które uciekły z pobliskiej posesji. Ranny mężczyzna zdążył zawiadomić policję, lecz jego życia nie udało się uratować. Właścicielem psów okazał się emerytowany policjant, którego zwierzęta już wcześniej sprawiały problemy, a nawet zostały tymczasowo skierowane do schroniska.
Źródło: rmf24.pl / własne PCh24.pl
PR
Sejm uderzył w hodowców zwierząt futerkowych. Teraz nowelizacja trafi do Senatu