17 października 2022

Transseksualista w „Top model”. Dlaczego nikt nie mówi, że „król jest nagi”?

(fot. pixabay)

„It’s time to shine! Nowy sezon Top Model już jesienią. Kto tym razem olśni jurorów i otrzyma szansę, by zawalczyć o swoje miejsce w świecie mody?” – na tak postawione pytanie twórców internetowego serwisu wideo na życzenie odpowiadają dzisiaj nagłówki portalowych newsów pt. Dzieje się w „Top Model”. 18-letnia transpłciowa modelka zachwyciła jurorów. Nikt nie odważył się napisać, że ukazana w reality show rzeczywistość przypomina widownię traktującą poważnie błazna, który jest przekonany, że będzie uznany za króla tylko przez fakt, że on sam myśli i czuje, że nim jest.

Wraz z otwarciem jesiennej ramówki TVN fani programu pt. „Top Model”, emitowanego na antenie komercyjnej stacji od 2010 r., po raz jedenasty mogą śledzić losy biorących w nim udział uczestników. W programie telewizyjnym typu reality show do 2013 r. występowały tylko kobiety, od 2014 r. w wyścigu do drzwi otwierających możliwości pracy w modelingu konkurować mogą też mężczyźni. Nie sposób w tym miejscu postawić kropki, bowiem wśród kandydatów na przyszłych modeli znalazły się tak zwane osoby transpłciowe. Do takich należy zaliczyć uczestnika najnowszej edycji.

W drugim odcinku, na etapie castingów, przed jury stanęła 18-letnia Adriana z Łodzi. Po krótkiej prezentacji mogliśmy się dowiedzieć, że uczeń technikum, jak to potem opisał tvn.pl, „Kilka miesięcy temu rozpoczęła terapię hormonalną, aby w pełni fizycznie stać się kobietą. Jest bardzo świadoma siebie i swojej przemiany. Podchodzi do tematu bardzo dojrzale i odpowiedzialnie. Siostra jest jej największym wsparciem. Adriana jest wizażystką, zdobyła tytuł Mistrzyni Polski w makijażu artystycznym i artystycznym scenicznym”. Widzowie mogli również poznać historię jej decyzji o tranzycji płciowej. „Czuje się to od zawsze. Z biegiem czasu nasila się to, jeśli chodzi o zachowanie, ubiór, styl bycia. Na początku starałam się wyrazić makijażem. W mojej miejscowości makijaż utożsamia się z kobietą. Usłyszałam wtedy wiele przykrych słów. Ludzie nie zwracają uwagi, co mówią i co mogą tym komuś wyrządzić” – słyszymy w krótkim reportażu.

Wesprzyj nas już teraz!

Z dopełnieniem informacji o trudnościach, jakie wiążą się z tą przemianą, pospieszył jeden z jurorów, dopytując o stronę formalną tej kwestii. W odpowiedzi mogliśmy usłyszeć, że wiąże się to z pozwaniem własnych rodziców do sądu o to, że „nie urodziłam się jako Adriana”. Według relacji bohaterki tej części programu jej mamie łatwo było się pogodzić z decyzją syna o tak zwanej zmianie płci, ponieważ „wiedziała to od zawsze”. Podobne odczucia miała siostra. Ojcu trudniej było przyjąć do wiadomości tę informację, jako że – jak mówił uczestnik programu – „chciał zawsze mieć syna”. Temat nie jest podnoszony w rodzinnych rozmowach, o czym dowiadujemy się od ocierającego łzy z twarzy kandydata na modelkę.

Poproszony następnie o zmianę kreacji na bardziej modową mężczyzna pokazał się w żółtej sukni z falbanami na ramionach. Jury było zachwycone. Z ust Kasi Sokołowskiej mogliśmy usłyszeć: „Adriana, bardzo mi się podoba to, co widzę. Bardzo rasowo, jestem na tak. Poza tym, podoba mi się, jak mówisz o swojej historii. Jak to jest spokojne, przemyślane. Obyś się w takiej formie trzymała dalej, bo naprawdę to jest duża sprawa też dla ludzi podobnych do Ciebie. Ale też dla nas, bo wszyscy musimy się uczyć otwartości jako społeczeństwo. Dziękuję Ci”. W ocenie Marcina Tyszki przepuszczenie do dalszego etapu tego kandydata jest wielkim wyzwaniem. Zgodę na udział wyraził również Dawid Woliński. Joanna Krupa z kolei dodała: „Adriana, myślę, że będziesz super inspiracją w naszym programie. Kocham Twoją pewność siebie, pozytywną energię. Taka sun shine jesteś, uśmiechnięta happy girl”.

Adriana to nie jedyny transseksualny kandydat, któremu udało się zdobyć sympatię jury. W poprzedniej edycji widzowie mogli śledzić losy 24-letniej Sophii Mokhar. Białorusinka przyjechała do Polski, by zrealizować swoje życiowe marzenie, niemożliwe do spełnienia w ojczyźnie. Sophia również nie była pierwszym transpłciowym uczestnikiem „Top model”. W szóstej edycji swoją historię zaprezentowała Kamila Warzecha. Jeszcze wcześniej o niecodziennej sytuacjach, z jakimi musi się mierzyć, opowiedziała osoba dwupłciowa (hermafrodyta), Michalina Manios.

Tak zwane osoby transseksualne stanowią niewielką grupę przedstawicieli świata modelingu. Swój sukces w nim osiągnęły zapewne z wielu powodów. Tymczasem, na co zwróciła uwagę „Pantinka”, komentująca tvn-owski program na swoim „jutubowym” kanale, takich uczestników traktuje się inaczej. Jej zdaniem trudno określić kryteria przepuszczania do kolejnego etapu kandydatów, a w takich przypadkach decyduje historia biorących w nim udział ludzi. Youtuberka zauważyła, że innym uczestnikom wypomina się różnego rodzaju mankamenty. Gdy chodzi jednak o kandydatów o zaburzonej identyfikacji płciowej, jury nie odnosi się już tak krytycznie, jak w przypadku innych. Pantinka zauważyła ponadto, że stosuje się również inne zasady w doborze ubioru. O ile biorące udział w programie panie i panów zwykle prosi się o prezentację w innym stroju, który ma pokazać sylwetkę, o tyle w przypadku „Adriany” pozwolono na odejście od tej reguły, ubierając go w kreację całkowicie przykrywającą ciało. W programie nie pokazano również ujęć z sesji i innych zabiegów weryfikujących predyspozycje kandydata do tej profesji.

Do zarysowanej nierówności w podejściu do osób transpłciowych modelka odniosła się krytycznie. Natomiast co do samej możliwości pracy transseksualistów w świecie mody nie widziała problemu, jako że w modelingu pracują ludzie, którzy mają reklamować jakiś produkt. Bez znaczenia jest – jej zdaniem – ich identyfikacja płciowa. W tym kontekście zasadnym wydaje się być pytanie, jakie racje stoją za promocją takich modeli? Czy w istocie nie chodzi o zwiększenie sprzedaży produktów danej marki kosztem jakiejś odmiennej osoby? Jaka jest różnica między pokazem w cyrku „baby z brodą” a zwiększeniem popytu na dobra świadczone przez mężczyznę po tranzycji na mężczyznę kobietopodobną? I choć jest to działanie nieetyczne, to problem jest o wiele poważniejszy niż tylko kwestia uprzedmiotowienia człowieka w świecie modelingu.

W próbie odpowiedzi na powyższe pytania warto przywołać ponownie komentarz jurorki z „Top model”: „Adriana, bardzo mi się podoba to, co widzę. Bardzo rasowo, jestem na tak. Poza tym, podoba mi się, jak mówisz o swojej historii. Jak to jest spokojne, przemyślane. Obyś się w takiej formie trzymała dalej, bo naprawdę to jest duża sprawa też dla ludzi podobnych do Ciebie. Ale też dla nas, bo wszyscy musimy się uczyć otwartości jako społeczeństwo. Dziękuję Ci”. Przyjęcie do grona bohaterów tej edycji programu ma więc pozakonkursowych wymiar. Celem jest zmiana odbioru przez społeczeństwo ludzi z zaburzeniami psychicznymi. W obliczu stosowanych w tego typu produkcjach technik manipulacyjnych trudno oprzeć się płynącej z nich narracji. Ceną poddania się zaś wszechobecnemu dzisiaj skądinąd relatywizmowi i subiektywizmowi jest Prawda. W tym przypadku negowana jest „prawda o płci”.

Od lat obserwować możemy forsowany w mediach pogląd, że decydującymi czynnikami wyznaczającymi kryteria kobiecości i męskości są nie tyle dane biologii czy natura człowieka wyrażająca się przez zdeterminowaną biologicznie cielesność, ile obecne w kulturze narracje na temat płci. Radykalną konsekwencją separacji wymiaru biologicznego od wymiaru kulturowego jest przekonanie, iż płeć nie ma zakotwiczenia w biologii, lecz może być stale konstruowana. Prowadzić to musi do społecznej zgody na ekspresję seksualną wolną od jakichkolwiek ograniczeń. Tymczasem, jak powie Benedykt XVI, „człowiek ma naturę, którą winien szanować i którą nie może manipulować według swego uznania”. W tym kontekście słowo natura odczytywać należy w sensie metafizycznym jako pojęcie określające istotę danego bytu, czyli to, dzięki czemu człowiek jest właśnie człowiekiem. Odrzucenie wpisanego w naturę sensu, chęć dominacji nad ciałem wyrażającej się w działaniach zmierzających do jego zmiany w zależności od kaprysu jest przemocą wobec samego siebie. Prowadzi do poważnego chaosu moralnego i kryzysu tożsamości człowieka. Dlatego promowana w „Top model” narracja służyć może tylko grupom, które wypowiedziały wojnę człowiekowi, a tym samym prawdzie zakorzenionej w ludzkiej naturze. Nie jest bynajmniej właściwą odpowiedzią na pragnienia kogoś, kto chce stać się kimś, kim być nie może.

Śledząc reakcje wszystkich w otoczeniu uczestnika o imieniu Adriana w popularnym programie komercyjnej stacji, można dojść ponadto do wniosku, iż czasy, w których św. Augustyn mógł zauważyć: „Wielu spotkałem takich ludzi, którzy chcieliby oszukiwać, ale takiego, który chciałby być oszukiwanym nie spotkałem”, odchodzą powoli do lamusa.

Anna Nowogrodzka-Patryarcha

Film „DZIEWCZYNY Z DUBAJU”. Kłamstwo o handlu kobietami?! || Komentarz PCh24

Moda na niebinarność. Psycholog o genderowej fali zalewającej „pokolenie internetu”

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(17)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie