Od przyszłego roku w szeregi amerykańskiej armii będą mogły wstępować osoby po zmianie płci – informuje CNN. Na taką decyzję Departamentu Obrony wywierać naciski miał Biały Dom. Administracji Baracka Obamy zależy na wprowadzeniu jak największej ilości „postępowych” zmian przed końcem kadencji.
Otwarcie szeregów amerykańskich sił zbrojnych na osoby transpłciowe ma zakończyć „dyskryminację” i stać się częścią procesu likwidacji „barier” obowiązujących do niedawna w US Army. Transseksualiści pełnią służbę już teraz, bez zmian obowiązujących przepisów. Oficjalną – i kontrowersyjną – decyzję ogłosi dzisiaj Ashton „Ash” Carter, sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych.
Wesprzyj nas już teraz!
W ciągu najbliższych miesięcy mają trwać intensywne prace otwierające wojsko na osoby, które poddały się operacji „zmiany” płci. Pentagon chce, aby nowe przepisy weszły w życie od początku przyszłego roku. W celu ich opracowania powstała specjalna grupa. Kongresmeni zostali już o tym fakcie powiadomieni. Podstawowym założeniem grupy jest twierdzenie, że służba transseksualistów w US Army jest tak samo wartościowa, jak w przypadku innych osób.
Wedle niektórych szacunków w amerykańskiej armii służbę pełni 15 tysięcy transwestytów. Obecnie w ich sprawie obowiązuje polityka „Don’t ask, don’t tell”, która przed rokiem 2011 dotyczyła także gejów i lesbijek.
Źródło: cnn.com / nytimes.com
MWł