Jak zdążyliśmy się już przyzwyczaić, Netflix z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia postanowił ponownie ukazać w negatywnym świetle chrześcijaństwo, a w szczególności katolicyzm. W filmie „Troll”, tytułowe monstrum dokonuje symbolicznej zemsty za chrystianizację Norwegii i rzekomą eksterminację swojego gatunku.
„Gdy eksplozja w norweskich górach budzi wiekowego trolla, władze wysyłają nieustraszoną paleontolożkę, która ma powstrzymać siejącą zniszczenie istotę” – czytamy w opisie norweskiego dramatu katastroficznego w reżyserii Roara Uthauga.
Fabuła filmu toczy się wokół konfrontacji norweskich władz z zagrożeniem, znanym do tej pory jedynie z legend. Wierni pogańskim podaniom w najdrobniejszych szczegółach pozostają twórcy, wyraźnie podkreślając wyjątkową niechęć stworzenia do chrześcijan.
Wesprzyj nas już teraz!
Podczas nocnego ataku armii, jeden z rannych żołnierzy wyciąga medalik z krzyżem i zaczyna recytować modlitwę „Ojcze nasz”. Przyczajeni w kryjówce eksperci sugerują, aby przestał, gdyż trolle mają w zwyczaju wyczuwać krew chrześcijan i zjadać ich. I dokładnie to dzieje się w następnej scenie. Troll precyzyjnie wybiera spośród kilku osób modlącego się żołnierza i…pożera go.
Tytułowy Troll nie jest absolutnym drapieżnikiem, nie stanowi zagrożenia dla ludzkości, o ile ta sama go nie atakuje. Jedyny moment, gdzie stworzenie celowo brutalnie atakuje (i zjada) człowieka to właśnie przypadek pożarcia katolickiego żołnierza. Dodatkowo, w jednej ze scen, potwór zostaje ogłuszony za pomocą przymocowanych do helikopterów dzwonów kościelnych. Jedną z maszyn udaje mu się strącić, a ta spada nigdzie indziej jak na stary, zabytkowy drewniany kościółek. Wyraźne zniszczenie jednego z symboli chrześcijańskiej Norwegii też nie można uznać za przypadek.
W filmie co i rusz pojawia się temat konfliktu cywilizacji ze stworzeniem powstałym z kamienia i ziemi, ucieleśnieniem sił natury. W niedostępne góry wygonili go jednak nie współcześni ateiści, a chrześcijanie, dodatkowo – jak przekonują nas twórcy – eksterminując również pozostałe osobniki. Ożywione przez Uthauga monstrum uosabia więc, tak popularne dzisiaj, pogańskie idee „zamordowane” przez chrześcijaństwo, które, choć różniące się co do „doktryny”, zjednoczone w jednym aspekcie – kontry wobec wszystkiego co chrześcijańskie.
PR
Mówisz Netflix, myślisz bluźniercy? Platforma nadaje film poniżający Chrystusa i Maryję