Prezydent USA Donald Trump oskarżył Niemcy, że są winne NATO „ogromne sumy pieniędzy”. Amerykański przywódca dodał, iż Berlin powinien przeznaczać znacznie więcej środków na obronę niż to czyni obecnie. Niemiecka minister obrony Ursuula von der Leyen odpowiedziała na zarzuty Trumpa, że Niemcy „nie mają konta debetowego w NATO”.
Kanclerz Niemiec i prezydent USA podczas ostatniego spotkania w Waszyngtonie poruszali m.in. kwestie imigracji, relacji ekonomicznych, NATO i szeroko pojętych wydatków na obronę. Chociaż mieli odmienne zdania prawie w każdej kwestii, Trump zaznaczył, że wbrew „fake newsom” ich spotkanie było „wielkie”.
Wesprzyj nas już teraz!
W sobotę, dzień po wizycie Merkel, Trump jak zwykle tweetował. Napisał, że „Niemcy winne są NATO i Stanom Zjednoczonym ogromne sumy pieniędzy, które winny zapłacić za potężną i bardzo kosztowną obronę, jakie one zapewniają Niemcom!”.
Jeszcze podczas wspólnej konferencji prasowej w piątek Trump – który wielokrotnie krytykował NATO za to, że jest „przestarzałą” strukturą – zażądał, by sojusznicy zapłacili Ameryce „ogromne sumy pieniędzy za ostatnie lata”.
Merkel obiecała zwiększenie wydatków wojskowych do wcześniej ustalonego poziomu dwóch procent PKB dla europejskich członków NATO. Niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen w odpowiedzi na wpis Trumpa w niedzielę podkreśliła, że Niemcy „nie mają konta debetowego w NATO”. Zapowiedziała także, że 2 procent wydatków na obronę osiągnięte zostanie w połowie następnej dekady.
Z danych wynika – podobnie jak w przypadku ONZ – że Stany Zjednoczone dostarczają ponad jedną piątą funduszy do NATO na wspólne operacje wojskowe i cywilne działania.
Kraje członkowskie miały przeznaczyć na ten cel 2 proc. PKB. W 2016 roku w sumie Ameryka dostarczyła ponad 22 proc. środków na działalność NATO, następne w kolejce są Niemcy – ponad 14 proc., Francja – ponad 10 proc. i Wielka Brytania – prawie 10 proc. Trzynaście pozostałych sojuszników z NATO, w tym w większości byłe kraje komunistyczne, które przystąpiły do sojuszu po upadku ZSRR i rozpadzie Jugosławii, wpłacają mniej niż 1 proc. każde.
Składki krajowe przeznaczane są na koszty wojskowe NATO, koszty cywilne oraz Program Inwestycji w Dziedzinie Bezpieczeństwa (NSIP), który zajmuje się inwestycjami w systemy dowodzenia i kontroli. Na ten roku budżet wojskowy NATO wynosi 1,29 mld euro, budżet cywilny – 234,4 mln euro, a budżet NSIP – około 655 milionów euro.
Na szczycie NATO w 2014 roku sojusznicy zobowiązali się wydawać do 2024 roku co najmniej dwa procent PKB na obronę. Stany Zjednoczone jak na razie wywiązują się z tego zobowiązania. W 2016 roku na obronę przeznaczyły ponad 3 proc. PKB. Niemcy dla porównania przeznaczyły 1,2 proc. PKB.
W rzeczywistości tylko pięciu z 28 sojuszników NATO osiągnęło dwuprocentowy próg PKB. Oprócz USA są to: Grecja (2,36 procent w 2016 roku), Estonia (2,18 procent), Wielka Brytania (2,17 procent) oraz Polska (2,01 procent). Inny członek NATO z Ameryki Północnej – Kanada – przeznaczyła na obronę 1,02 procent, podczas gdy średnia dla europejskich członków była 1,47 proc. Najbliżej osiągnięcia celu była Francja (1,79 procent) i Turcja (1,69 procent). Najmniej wydały na ten cel: Luksemburg (0,42 procent), Belgia (0,91 procent) i Hiszpania (0,90 procent).
Źródło: thelocal.de, cnsnews.com, yahoo.com,
AS