Administracja Donalda Trumpa deportowała do Salwadoru setki imigrantów, pomimo wydania przez sędziego federalnego nakazu tymczasowo wzbraniającego deportacji na mocy deklaracji wojennej z XVIII wieku – poinformowali urzędnicy w niedzielę.
Sędzia okręgowy James E. Boasberg w sobotę wieczorem wydał nakaz blokujący deportacje. Prawnicy poinformowali go, że w powietrzu i tak są już setki osób z migrantami. Jeden z samolotów zmierzał do Salwadoru, a drugi do Hondurasu.
Sprawę komentował sojusznik prezydenta Trumpa, przywódca Salwadoru Nayib Bukele. Pisał na X: „Ups… Za późno”. Bukele zgodził się – za 6 mln dol. i wydanie dwóch groźnych przestępców salwadorskich – umieścić około 300 migrantów w salwadorskich więzieniach na okres roku.
Wesprzyj nas już teraz!
Umowę wynegocjował sekretarz stanu Marco Rubio, który podkreślił, że jest ona uczciwa i „setki brutalnych przestępców zostało wysłanych z naszego kraju”. „Przestępcy” mają być pilnowani w „bardzo dobrych więzieniach”.
Deportacja odbyła się w oparciu o ustawę Alien Enemies Act z 1798 r., która została wykorzystana tylko trzy razy w historii Stanów Zjednoczonych. Dwukrotnie było to podczas I i II wojny światowej oraz wojny z 1812 r. Pozwala ona na stosowanie nadzwyczajnych uprawnień do zatrzymywania lub wydalania cudzoziemców, którzy w innym wypadku byliby chronieni na mocy prawa imigracyjnego lub karnego.
Organizacja prawnicza ACLU złożyła pozew w imieniu pięciu Wenezuelczyków, domagając się wstrzymania procedury deportacji migrantów. Jednocześnie zwróciła się z pytaniem do Białego Domu, czy rząd zignorował tymczasowy nakaz sadu?
Deportacji migrantów sprzeciwił się także rząd Wenezueli sugerując, że działania administracji Trumpa przywołują „najciemniejsze epizody w historii ludzkości, od niewolnictwa po horror nazistowskich obozów koncentracyjnych”.
Imigranci, którzy przybyli do Salvadoru, trafili do ośrodka CECOT, znanego ze stosowania surowych środków pacyfikacyjnych wobec osób sprzeciwiających się władzy w czasie zamieszek w Salvadorze.
Administracja Trumpa potwierdziła, że prezydent USA faktycznie podpisał proklamację, w której twierdził, że członkowie gangu Tren de Aragua dokonują inwazji na Stany Zjednoczone, a teraz są deportowani.
Spór sądowy, który doprowadził do wydania nakazu wstrzymującego deportacje, został złożony w imieniu pięciu Wenezuelczyków przetrzymywanych w Teksasie, którzy mieli się obawiać „fałszywych oskarżeń” o przynależność do gangu. Twierdzili oni, że po powołaniu się na ustawę Trump może po prostu ogłosić każdego obywatela Wenezueli członkiem Tren de Aragua i wydalić go z kraju.
Sędzia Boasberg zakazał deportacji Wenezuelczyków w sobotni poranek, kiedy złożono pozew, ale po popołudniowym przesłuchaniu rozszerzył nakaz na wszystkie osoby znajdujące się w areszcie federalnym, które mogłyby zostać objęte kontrowersyjną ustawą stosowaną jedynie w czasie wojen. Sędzia zasugerował, że prezydent przekroczył swoje uprawnienia.
Zakaz deportacji obowiązuje do 14 dni.
Sekretarz stanu Marco Rubio ogłosił w niedzielę, że setki członków gangu Tren de Aragua zostało deportowanych na mocy Alien Enemies Act z 1798 r., mimo że sędzia federalny nakazał tymczasowe wstrzymanie deportacji.
„Pod przewodnictwem prezydenta jego administracja powołała się na ustawę Alien Enemies Act, aby zainicjować wydalenie setek niebezpiecznych członków Tren de Aragua (TdA), okrutnej i brutalnej zagranicznej organizacji terrorystycznej (FTO), która zagraża naszemu narodowi, prowadzi nieregularne działania wojenne i terroryzuje Amerykanów” – napisał w niedzielę szef amerykańskiej dyplomacji. Rubio dodał, że „ten kluczowy krok nigdy nie zostałby wykonany pod rządami żadnego innego prezydenta USA”.
Źródło: newsmax.com, thehill.com
AS