Jak podała agencja Pew Reaserch Centre kandydat Republikanów w prezydenckim wyścigu nie złapał zadyszki, mimo że w ostatnich dniach zalała go wyjątkowo silna fala krytyki. Przewaga Hilary Clinton wciąż jest nieznaczna.
Z najnowszym sondażu Pew Reaserch wynika, że 41 proc. wyborców zagłosowałoby na Hilary Clinton, zaś na Donalda Trumpa – 37 proc. Co więcej, ciekawie rozkłada się poparcie dla pozostałych kandydatów, którzy co prawda nie liczą się w wyścigu, jako możliwi zwycięzcy, ale dysponują elektoratem, o którego głosy będą się starać zarówno Clinton jak i Trump.
Wesprzyj nas już teraz!
I tak kandydat libertarian, Gary Johnson cieszy się 10 proc. poparciem, natomiast kandydat Partii Zielonych – Jill Stein – może liczyć zaledwie na 4 proc. głosów. Potencjalnie więc to Donald Trump ma większe szanse, by uszczknąć więcej głosów od nieliczących się w prezydenckim wyścigu kandydatów. Elektorat Gary’ego Johnsona z pewnością chętnie poparłby bowiem kandydata Republikanów, niż Demokratkę Clinton.
Sondaż Pew Reaserch pokazuje również, że ostatnie ataki na Trumpa nie odniosły wielkiego skutku i nie odebrały mu zwolenników. Przypomnijmy, że Donald Trump był oskarżany m.in. o nawoływanie do przemocy wobec Clinton, gdy komentował pomysły Demokratów na ograniczenie dostępu do broni.
Nie był to jednak koniec kłopotów Trumpa. W ostatnich dniach do dymisji podał się z kolei jeden z jego najbliższych współpracowników – Paul Manafort. Powód? „New York Times” oskarżył go o nielegalne przyjmowanie pieniędzy od rosyjskich oligarchów. Pieniądze te miały wpływać na konto Manaforta również wówczas, gdy był jednym z doradców uchodzącego za prorosyjskiego, byłego prezydenta Ukrainy, Wiktora Janukowycza.
Źródło: CNN/The Huffingtonpost
ged