Amerykański przywódca spotkał się w poniedziałek z generałem Abd al-Fattah as-Sisim. Donald Trump obiecał pomóc prezydentowi Egiptu w walce z terroryzmem. Przed serią spotkań z egipskim przywódcą, który odsunął od władzy Bractwo Muzułmańskie brutalnie prześladujące chrześcijan, Trump zapewnił swojego gościa, że „ma wielkiego przyjaciela i sojusznika w Stanach Zjednoczonych i w nim osobiście”.
Prezydent Stanów Zjednoczonych pochwalił gen. Sisiego jako lidera, który „wykonał fantastyczną robotę w bardzo trudnej sytuacji”. Sisi doszedł do władzy w 2013 roku w wyniku zamachu stanu. Obalił wówczas Mohameda Mursiego.
Wesprzyj nas już teraz!
W ubiegłym tygodniu amerykańscy urzędnicy poinformowali, że Trump potwierdził zobowiązanie USA wobec Egiptu. Mówili, że Stany Zjednoczone chcą odbudować dobre relacje nadwerężone z powodu tzw. Arabskiej Wiosny i polityki administracji Obamy.
Waszyngton pomoże odbudować gospodarkę egipską, przeżywającą obecnie ogromne problemy.
Po pierwszym spotkaniu w Gabinecie Owalnym prezydent Trump stwierdził, że chociaż w wielu kwestiach zgadza się z przywódcą egipskim, „jest też kilka rzeczy, w których się nie zgadzamy”. Nieporozumienia dotyczą m.in.. aresztowania Aya Hijazi, która dorastała w Wirginii. Kobieta prowadziła fundację pomagającą dzieciom ulicy w Egipcie. W 2014 r. władze egipskie oskarżyły ją o wykorzystywanie dzieci, znajdujących się pod jej ochroną. Aresztowano także jej męża Mohammeda Hassaneina.
Urzędnik Stanów Zjednoczonych powiedział dziennikarzom w zeszłym tygodniu, że sprawa Hijazi miała być jedną z głównych omawianych podczas spotkania obu przywódców.
Stany Zjednoczone co roku przekazują Egiptowi ponad miliard dolarów w ramach pomocy gospodarczej i militarnej. Ta pomoc ma być kontynuowana.
We wspólnym oświadczeniu obaj przywódcy zgodzili się także co do konieczności przywrócenia pokoju na Bliskim Wschodzie, w tym w Libii, Syrii i Jemenie. Stwierdzono, że islamistyczni bojownicy nie mogą być pokonani wyłącznie przez siły zbrojne. Dlatego przywódcy „zgodzili się na konieczność uznania pokojowego charakteru islamu i muzułmanów na całym świecie”.(sic!)
Egipt od dawna jest jednym z najbliższych sojuszników Waszyngtonu na Bliskim Wschodzie. Walczy z bojownikami IS na Synaju.
Ze swej strony gen. Abd al-Fattah as-Sisi obiecał pomóc Stanom Zjednoczonym w znalezieniu rozwiązania „problemu stulecia” – chodzi o konflikt izraelsko-palestyński. Egipski lider zaznaczył, że w czasie prezydencji Baracka Obamy nie został zaproszony do Białego Domu. – To moja pierwsza wizyta państwowa w Stanach Zjednoczonych od czasu inauguracji – przypomniał. Z Trumpem rozmawiał także o tym, czy Stany Zjednoczone powinny uznać Bractwo Muzułmańskie za organizację terrorystyczną.
Źródło: yahoo.com., Bloomberg.com.,
AS