Prezydent USA Donald Trump przyznał, że w związku z konfliktem na linii Waszyngton – Pjongjang możliwa jest interwencja militarna. Jednocześnie podkreślił, że wolałby uniknąć tego rozwiązania. – Korea Płn. zachowuje się źle. To musi się skończyć – powiedział Trump po spotkaniu z emirem Kuwejtu Sabahem al-Ahmadem al-Dżabirem as-Sabahem.
Relacje pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Koreą Północną od wielu miesięcy, mówiąc delikatnie, nie należą do najlepszych. Donald Trump wielokrotnie podkreślał, że działania Kim Dzong Una prowokują i zmuszają USA do podjęcia interwencji w tej sprawie. Jak do tej pory działania ze strony Amerykanów polegały na perswazji dyplomatycznej i ostrzeżeniach, ale jeśli konflikt nadal będzie na tym samym poziomie, decyzje polityczne mogą okazać się bardzo poważne dla całego świata.
Wesprzyj nas już teraz!
– Operacja militarna to z pewnością jakaś opcja. Czy jest nieunikniona? Nic nie jest nieuniknione (…). Wolałbym uniknąć rozwiązania militarnego, ale jest to z pewnością coś, co może się wydarzyć – powiedział Donald Trump po spotkaniu z emirem Kuwejtu. To kolejny raz kiedy prezydent USA wysyła zdecydowany sygnał do władz w Pjongjangu i ostrzega przed zaostrzaniem konfliktu.
Warto przypomnieć niepokojącą sytuację sprzed kilku dni. Południowokoreański dziennik „Asia Business Daily”, powołując się na dane wywiadu poinformował o transporcie międzykontynentalnego pocisku batalistycznego (ICBM) na zachodnie wybrzeże Korei Północnej. To właśnie tam znajdują się stanowiska umożliwiające wystrzelenie rakiety na odległość ponad 5500 km.
Transport ICBM rozpoczęto w poniedziałek, czyli niecałą dobę po próbie nuklearnej północnokoreańskiego reżimu. Wtedy to – zdaniem Pjongjangu – „całkowitym powodzeniem” zakończyły się testy z użyciem bomby wodorowej przeznaczonej do montażu na międzykontynentalnym pocisku batalistycznym, takim samym jak ten, który właśnie zmierza w kierunku zachodnim Korei Północnej.
Magazyn „The Diplomat” wskazuje, że w związku z kryzysem i napiętą sytuacją na linii Waszyngton – Pjongjang, Amerykanie chcąc zapewnić bezpieczeństwo swoim obywatelom będą musieli nauczyć się nowych form odstraszania Korei Północnej, tak jak robiły to względem Związku Radzieckiego, a obecnie czynią względem Rosji i Chin. „Będzie to wymagało uznania możliwości Korei Północnej i przyznania, że ten kraj, o którym wspominał Richard Nixon jako o czwartej potężnej potędze, jest zdolny powstrzymywać Stany Zjednoczone przed inwazją i zmianą reżimu” – pisze magazyn.
Źródło: wpolityce.pl, PCh24.pl
WMa
