Dwie „aktywistki klimatyczne” oblały w sobotę syropem klonowym obraz kanadyjskiej malarki Emily Carr, znajdujący się w stałej kolekcji Vancouver Art Gallery – poinformowała galeria w komunikacie. Nie doszło to trwałego uszkodzenia dzieła, a stało się ono przedmiotem ataku, ponieważ w Kanadzie… wydobywany jest gaz.
„Popieramy swobodne wyrażanie idei, ale nie kosztem ograniczania idei i artystycznej wypowiedzi innych” – napisał cytowany w komunikacie dyrektor Vancouver Art Gallery Anthony Kiendl.
Atak na obraz Emily Carr został przeprowadzony przez grupę „Stop Fracking Around”, która stawia sobie za cel wstrzymanie budowy rurociągu Coastal GasLink Pipeline, prowadzącego do Kitimat w Kolumbii Brytyjskiej.
Wesprzyj nas już teraz!
Tak jak w poprzednich tego typu przypadkach, barbarzyńskie działanie było motywowane jakimś rodzajem związku z „ochroną planety”, który zaistniał w głowach aktywistek. Na swojej stronie internetowej grupa wyjaśnia, że domaga się całkowitego wstrzymania w Kanadzie wydobywania gazu metodą szczelinowania hydraulicznego (fracking).
Dwie sprawczynie oblały dzieło sztuki syropem klonowym, po czym… przykleiły się klejem do ściany.
Climate activists have smudged an Emily Carr painting at the Vancouver Art Gallery with maple syrup. And then they glued themselves to the wall.https://t.co/FxReSrxl8t
— Kenneth Chan (@iamkennethchan) November 12, 2022
Emily Carr to jedna z najważniejszych postaci kanadyjskiego malarstwa. Policja w Vancouver prowadzi dochodzenie w sprawie ataku na namalowany ok. 1934 roku obraz. Istniejąca od 1931 roku Vancouver Art Gallery to organizacja non-profit, jest jedną z najważniejszych galerii sztuki w Ameryce Północnej.
Źródło: PAP
oprac. FO