Wspólnocie anglikańskiej grozi rozłam. Od początku tygodnia trwają spotkania „ostatniej szansy” liderów kościoła anglikańskiego, którzy próbują porozumieć się w kluczowych sprawach spornych, takich jak chociażby stosunek do homoseksualizmu.
Pięciodniowe spotkanie, zwołane przez arcybiskupa Canterbury Justina Welby jest postrzegane jako „próba ostatniej szansy” aby utrzymać wspólnotę razem po długotrwałym sporze wokół stosunku do homoseksualizmu, nowych zasad ewangelizacji i sposobu funkcjonowania wspólnoty w dzisiejszym zeświecczonym społeczeństwie.
Wesprzyj nas już teraz!
Światowy szczyt z udziałem 38 liderów Wspólnoty Anglikańskiej, liczącej (wedle jej własnych danych) 85 milionów wyznawców na całym świecie, zazwyczaj odbywa się co dwa lata. Od 2011 r. spotkania nie były zwoływane z powodu sporu dotyczącego homoseksualizmu. Podczas obecnego szczytu duchowi przywódcy omawiają także kwestie „przemocy religijnej” i rzekomych zmian klimatycznych.
Od 2003 roku, kiedy kościół episkopalny (amerykański odłam anglikanizmu) „wyświęcił” na biskupa aktywnego sodomitę, podziały między anglikanami pogłębiły się. Tzw. zachodni anglikanie chcieliby, aby kościoły w Afryce i Azji zaakceptowały homoseksualistów w kościele. Ci jednak podkreślają, że Pismo Święte tego zabrania. Napięcia wzrosły w zeszłym roku, kiedy kościół episkopalny zdecydował się udzielać ślubów sodomitom.
Tuż przed tegorocznym spotkaniem grupa ponad 100 anglikanów, w tym dziekan katedry Świętego Pawła w Londynie, napisali list do arcybiskupów Canterbury i Yorku wzywając do właściwego traktowania homoseksualistów przez całą wspólnotę i zakazania tzw. leczenia reparatywnego.
Sygnatariusze listu stwierdzili, że istnieją „różne sposoby interpretowania Pisma”, ale „nie można naszych braci i sióstr LGBTI dłużej ignorować i oczerniać”. Anglikański biskup Oksfordu, wielebny David Ison porównał przeciwników tzw. ślubów homoseksualnych do dżihadystów Państwa Islamskiego.
Przeciwnicy takiego podejścia, duchowni anglikańscy, głównie z Azji i Afryki – chociaż nie tylko – utworzyli konferencję GAFCON, która grozi oderwaniem się o ile tradycja chrześcijańska nie zostanie przywrócona. Do GAFCON należą m.in. arcybiskupi anglikańscy z Ugandy, Kenii, Nigerii, Sudanu Południowego, Rwandy i Konga. Planują oni nawet protest podczas tegorocznego spotkania. Duchowni ci wzywają prałatów brytyjskich i amerykańskich, by publicznie wyrzekli się poparcia dla tzw. małżeństw homoseksualnych i zabronili wyświęcania na biskupów aktywnych sodomitów.
RT. O. Michael Nazir-Ali, były anglikański biskup Rochester w Anglii, powiedział, że nie zgadza się z argumentem, że mogą istnieć „różne interpretacje Pisma Świętego” w tej sprawie. – Biblia jest jednoznaczna w wielu kwestiach, w tym w sprawie nauki nt. seksualności człowieka – przekonywał.
Z 38 anglikańskich prowincji, tylko osiem jest za akceptacją związków osób tej samej płci: USA, Kanada, Szkocja, Walia, Nowa Zelandia, Południowe Indie, RPA i Brazylia.
Arcybiskupa Canterbury, mianując w 2013 roku na stanowisko sekretarza generalnego nigeryjskiego duchownego Josiah Atkins Idowu-Fearona, starał się utrzymać pozory jedności wspólnoty. Podobnie uczynił kościół w USA, wybierając w ub. r. swojego lidera w osobie afroamerykańskiego duchownego Rt. O. Michaela Curry. Abp Welby coraz częściej jednak skłania się do pomysłu zastąpienia wspólnoty anglikańskiej „luźniejszymi strukturami.”
Watykan uważnie obserwuje wydarzenia w Canterbury, podkreślając, że aby dialog międzyreligijny mógł być kontynuowany, „Wspólnota Anglikańska musi pozostać jednością”. Przedstawiciele Stolicy Apostolskiej skrytykowali pomysł niektórych anglikanów, aby umożliwić lokalnym biskupom i regionalnym prowincjom na samodzielne decydowanie w sprawach doktrynalnych.
Źródło: nationalcatholicregister.com., AS.