Azerbejdżan notuje postępy w trwającej wojnie z Armenią. Jak poinformował w parlamentarnym wystąpieniu premier zaatakowanego państwa, już 105 walczących poniosło śmierć w starciach. Nieprzyjacielskie wojska przejęły także strategiczną kontrolę nad częścią obszarów kraju.
Szef armeńskiego rządu Nikol Paszinian zapewnił także, że Armenia zwróciła się do Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB) o zastosowanie artykułu 4., stanowiącego że w wypadku, gdy jedno z państw Układu padnie ofiarą napaści zbrojnej, która zagraża bezpieczeństwu, stabilności, integralności terytorialnej i suwerenności, wówczas uznaje się to za agresję na wszystkie państwa Układu.
ODKB to powołany w 1994 roku sojusz wojskowy. W jego skład wchodzą: Armenia, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Rosja i Tadżykistan. Azerbejdżan był jednym z państw-założycieli struktury, lecz wystąpił z niej w 1999 roku.
Wesprzyj nas już teraz!
Minister Spraw Zagranicznych Armenii Ararat Mirzojan poinformował, że misja ODKB przybędzie do kraju 15 września.
W ostatnich dniach doszło do wznowienia walk pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem. Erywań oskarża Baku o przeprowadzenie w nocy z poniedziałku na wtorek „prowokacji na dużą skalę” oraz ostrzelanie kilku przygranicznych miast. Rząd w Baku ogłosił, że to Armenia rozpoczęła wymianę ognia, bombardując pozycje wojsk azerskich, przeprowadzając prowokacje na granicy i rozstawiając miny.
Ponowny wybuch starć między pozostającymi od dekad w sporze państwami wzbudził obawy społeczności międzynarodowej o rozpoczęcie kolejnego konfliktu zbrojnego na obszarze poradzieckim. Agencja Reutera jest zdania, że w konflikt mogą zaangażować się wspierająca Armenię Rosja i pomagająca Azerbejdżanowi militarnie i politycznie Turcja.
Sekretarz stanu USA Antony Blinken wezwał we wtorek do wstrzymania walk. Wyraził przy tym obawę, że Rosja może wykorzystać ten konflikt, by odwrócić uwagę od swojej inwazji na Ukrainę.
Rosyjskie MSZ również zaapelowało we wtorek do obu stron konfliktu o powściągliwość i powstrzymanie się od dalszej eskalacji. Podobne oświadczenia wydała dyplomacja Unii Europejskiej i Francji.
Armenia i Azerbejdżan od dziesięcioleci toczą spór o Górski Karabach, zamieszkany przez Ormian separatystyczny region będący de iure częścią Azerbejdżanu. Najkrwawsze starcia pomiędzy Ormianami i Azerami o Górski Karabach toczyły się w latach 1988-1994, po których teren stał się rządzonym przez Ormian i wspieranym przez Armenię quasi-państwem. Do ostatniej odsłony tego konfliktu doszło w 2020 roku, gdy Azerbejdżan podjął próbę odzyskania kontroli nad tym terytorium. Zginęło wówczas ponad 6,6 tys. osób.
Po sześciu tygodniach walk, w trakcie których Baku uzyskało znaczną przewagę i zdobycze terytorialne, podpisano trójstronne porozumienie o zawieszeniu broni; sygnatariuszami dokumentu są Armenia, Azerbejdżan oraz Rosja jako gwarant. Azerbejdżan utrzymał zdobyte na Ormianach tereny a także przejął kontrolę nad trzema rejonami przylegającymi do Górskiego Karabachu. Moskwa rozlokowała w regionie około 2 tys. żołnierzy, jako siły pokojowe.
(PAP)/ oprac. FA