W USA szerzy się transtotalitaryzm i pilnie trzeba stawić mu opór. Nie będzie to łatwe, ale jest to konieczne – wskazuje Heritage Foundation. Wpływowy think tank odniósł się do ostatnich szokujących werbalnych i fizycznych ataków – przy braku reakcji władz i policji – aktywistów transseksualnych na pływaczkę Riley Gaines oraz sędziego Stuarta Duncuna.
6 kwietnia br. po prelekcji wygłoszonej przez byłą pływaczkę NCAA i 12-krotną mistrzynię All-American na Uniwersytecie Stanowym w San Francisco, podczas którego krytykowała włączenie transseksualnych sportowców do sportów kobiecych, grupa wściekłych aktywistów transseksualnych ją zaatakowała.
– Policja kampusu nic nie zrobiła. Był tam dziekan ds. studentów i nic nie zrobił. Nie było żadnych reperkusji – żaliła się Gaines w rozmowie z gospodynią „Fox & Friends Weekend”, Rachel Campos-Duffy.
Wesprzyj nas już teraz!
Sportsmenka zapowiedziała podjęcie kroków prawnych. Udostępniła także dramatyczne wideo pokazujące, jak ochrona wyprowadza ją z sali na korytarz, gdy protestujący ją ścigają.
Jedna z aktywistek stanęła przed nią i krzyczała: „Prawa osób transseksualnych to prawa człowieka”, „Tak, ty *** … transfobiczna *** – widzę cię!”
Gaines twierdzi, że została napadnięta i dwukrotnie uderzona fizycznie przez mężczyznę. Zapowiedziała, że to tylko utwierdziło ją w przekonaniu, że dobrze robi, iż głośno sprzeciwia się włączaniu „transów” do sportu kobiecego. Nie zamilknie i będzie jeszcze głośniej o tym mówić.
Zdaniem pływaczki genderowi aktywiści uciekają się do gniewu, zarówno werbalnego, jak i fizycznego oraz przemocy, ponieważ wiedzą, że nie mają żadnego argumentu po swojej stronie. – Nie mogą ze mną debatować, odwołując się do logiki, nauki czy jakichkolwiek danych, które wsparłyby ich argumenty, więc uciekają się do ataków personalnych – komentowała.
Była pływaczka z University of Kentucky jest jednym z najgłośniejszych krytyków transseksualnych sportowców dopuszczonych do rywalizacji w sportach kobiecych. W zeszłym roku musiała konkurować z mężczyzną, który twierdzi, że jest kobietą, niejakim Lia Thomasem.
Mimo ataku na Gaines policja poinformowała, że nie było żadnych aresztowań, ale ogłoszono, że wszczęto dochodzenie w sprawie. Przyznano także, że „zakłócenie nastąpiło po zakończeniu wydarzenia, co spowodowało, że funkcjonariusze UPD musieli przenieść mówcę wydarzenia z sali do innego, bezpiecznego miejsca”.
Heritage Foundation komentuje, że odważna Gaines „stała się swego rodzaju rzeczniczką praw kobiet, aby mogły konkurować tylko z innymi kobietami, wykazując w ten sposób stopień odwagi niemający sobie równych u innych, którzy decydują się na milczenie. I widzimy, dlaczego”.
Aktywiści, którzy ją zaatakowali związani byli z Queer and Trans Resource Center SFSU. Wkrótce po przemówieniu wpadli do sali i ją otoczyli. W sieci krążyło wiele filmów ze zdarzenia w wielkanocny weekend.
Nagrania pokazują tłum ścigający Gaines, gdy przytłoczeni ochroniarze próbowali ją chronić. W jej stronę rzucano najcięższe wulgaryzmy.
W zeszłym miesiącu Stuart Kyle Duncan, sędzia Sądu Apelacyjnego Stanów Zjednoczonych dla Piątego Okręgu przybył do Stanford Law School, jednej z najlepszych szkół prawniczych w kraju, gdzie miał wygłosić przemówienie na temat interakcji sądów okręgowych z Sądem Najwyższym.
„Kiedy przyjechałem, ściany były obwieszone plakatami potępiającymi mnie za zbrodnie przeciwko kobietom, gejom, czarnym i osobom transpłciowym” – napisał Duncan w „Wall Street Journal”. Oczekiwało na niego około 100 demonstrantów. „Kiedy wszedłem do sali jeden z protestujących krzyknął: Mam nadzieję, że twoje córki zostaną zgwałcone!” – kontynuował sędzia. Jego relacje potwierdzili świadkowie.
Zdaniem Duncana aktywiści genderowi pojawili się dlatego, że reprezentuje „klientów i zaawansowane argumenty, których protestujący nienawidzą”. Bronił bowiem tradycyjnego małżeństwa w Luizjanie, wyraził także krytyczną opinię w sprawie U.S. v. Varner, w której więzień federalny odsiadujący wyrok za rozpowszechnianie pornografii dziecięcej zwrócił się do sądu o nakazanie nazywania go zaimkami rodzaju żeńskiego. Duncan wyjaśnił, że sądy federalne nie mogą kontrolować, jakich zaimków używają ludzie.
Sędzia Duncan miał wygłosić prelekcję na Stanfordzie, jednak Tirien Steinbach, zastępca dziekana Uniwersytetu Stanforda ds. różnorodności, równości i integracji zaatakowała go, mówiąc, że jego praca jest „odrażająca” i „dosłownie zaprzecza człowieczeństwu ludzi”. Biorąc pod uwagę okoliczności, sędzia odroczył prelekcję i podobnie jak Gainer musiał zostać wyprowadzony z kampusu. Rektor Stanforda, jak i dziekan wydziału prawa przeprosili później Duncana. Według Fox News, Steinbach poszła na „urlop administracyjny”. Ale szkody zostały wyrządzone.
Heritage Foundation nie ma wątpliwości, że narastająca agresywność i zagrożenie stwarzane przez transseksualnych aktywistów, osoby, które postrzegają siebie jako coś innego niż wskazuje na to płeć biologiczna, domagające się zwracania się do nich za pomocą wybranych zaimków „jest oczywiście totalitarne” i aby „pozostać wolnym społeczeństwem, nie ma innego wyjścia, jak tylko oprzeć się temu wymuszeniu”.
Źródło: nypost.com, heritage.org
AS
BLOKERY DOJRZEWANIA i ZMIANA PŁCI. Elon Musk zaskakuje krytyką?