Przed kopalnią „Janina” w Libiążu trzeba czekać nawet trzy dni by… zapisać się do właściwej kolejki po węgiel. Zakład jednej osobie sprzedaje trzy tony opału. Aby otrzymać swój przydział, należy „odstać swoje” i dopełnić kilku formalności.
„Kilkaset osób czeka w kolejce po węgiel przed kopalnią Janina w Libiążu. Nawet trzy dni zajmuje zapisanie się do… następnej kolejki – po odbiór węgla. Ludzie narzekają, że producent sprzedaje najwyżej trzy tony opału na osobę. Spółka Tauron Wydobycie wyjaśnia, że surowca jest mało, choć wydobywany jest w maksymalnych ilościach. Pomóc mają ułatwienia, m.in. transport do kilku odbiorców na raz” – relacjonuje portal Polsat News.
Jak czytamy, sytuacja w małopolskim Libiążu przypomina czasy PRL. Jest długie czekanie, jest deficyt drogiego towaru i jest… komitet kolejkowy. Listę chętnych uaktualnia się co dwie godziny, nieobecni wypadają poza nią.
Wesprzyj nas już teraz!
„Ludzie stoją, aby wejść do biura kopalni, gdzie będą mogli wpisać nazwisko kierowcy, który będzie odbierać dla nich węgiel. Maksymalnie można go zamówić trzy tony na osobę” – pisze PolsatNews.pl.
To jeszcze nie wszystko, bo okazuje się, iż na odbiór zakupionego węgla kopalnia wyznacza nawet kilkumiesięczne terminy.
Cytowani przez portal klienci twierdzą, że z taka sytuacją nie mieli jeszcze do czynienia.
– Wprowadziliśmy szereg usprawnień, żeby usprawnić ten proces sprzedażowy. Chętnych jest bardzo dużo. Znacznie więcej niż surowca, mimo że zakład produkuje i sprzedaje maksymalną ilość – przekonywał Marcin Maślak, rzecznik spółki Tauron Wydobycie.
Węgiel w „Janinie” kosztuje 1 450 złotych za tonę.
Źródło: Polsat News
RoM