3 stycznia 2017

Tunezja – ekstremistyczny kraj islamski. To stąd połowa młodych chce do Europy

(fot. H. Grobe/praca własna/commons/creative)

Tunezyjczycy od wybuchu Arabskiej Wiosny w 2011 roku nie mogą sobie poradzić z terroryzmem i ekstremizmem. Wielu dżihadystów przedostało się do tego kraju z Libii i Egiptu. Ponad 7 tys. bojowników zasiliło szeregi najbardziej skrajnych organizacji islamskich. W listopadzie ub. roku rząd wdrożył kolejną już „strategię walki z terroryzmem i ekstremizmem”. Sami mieszkańcy przekonują, że terroryści po raz kolejny zmienili taktykę walki z „niewiernymi”.

 

Pod koniec listopada ub. roku Rada Bezpieczeństwa Narodowego w Tunezji z powodu licznych ataków na żołnierzy i wewnętrznych aktów terroru wdrożyła nową strategię zwalczania ekstremizmu. Opiera się ona na czterech filarach: prewencji, ochronie, postępowaniu sądowym i odwecie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego – prezydent Al-Badżi Ka’id as-Sibsi wyjaśniał wówczas, że Tunezja odnotowała gwałtowny wzrost ekstremizmu religijnego od czasu wybuchu rewolucji w 2011 roku, która obaliła byłego prezydenta Zine El Abidin Ben Ali.

 

Starcia nasiliły się między siłami bezpieczeństwa a bojownikami Państwa Islamskiego odpowiedzialnego za zabicie kilkudziesięciu żołnierzy i policjantów, jak i cywilów, w tym 59 zagranicznych turystów.

 

W kraju od 2015 roku panuje stan wyjątkowy, wprowadzony po serii zamachów przeprowadzonych przez bojowników filii IS i Al. Kaidy, m.in. organizacja AQIM, w wyniku których zginęło 79 osób, w tym 21 turystów w muzeum Bardo w Tunisie.

 

Pod koniec października tego roku, co najmniej trzech żołnierzy zginęło, a sześciu innych zostało rannych w wyniku eksplozji pojazdu pancernego w pobliżu góry Sammama, kryjówki ekstremistów.

 

W marcu 2015 roku, bojownicy zabili 21 turystów i policjanta w Narodowym Muzeum Bardo w Tunisie. W następnym miesiącu 30 Brytyjczyków zginęło w wyniku zamachu na plaży kurortu położonego blisko miasta Sousse. Potem w listopadzie w samobójczym zamachu bombowym w stolicy zginęło 12 członków gwardii prezydenckiej.

 

Władze odpowiedziały wprowadzeniem stanu wyjątkowego i godziny policyjnej w Tunisie. Godzina policyjna została później zniesiona, ale stan wyjątkowy wciąż obowiązuje.

 

W marcu 2016 r., dziesiątki bojowników zaatakowało instalacje bezpieczeństwa w mieście Ben Guerdane na granicy z Libią, zabijając 13 członków sił bezpieczeństwa. Zginęło wówczas również siedmiu cywilów i 55 ekstremistów.

 

Tunezyjczycy to najliczniejsza grupa zagranicznych bojowników, którzy dołączyli do IS i Al Kaidy w Iraku, Syrii i Libii. Tym, co uderza zagranicznych obserwatorów, to że ci dżihadyści nie noszą już długiej brody, ani charakterystycznej odzieży religijnej. Terroryzm wydaje się zmieniać taktykę. Bojownicy – skarzą się niektórzy Tunezyjczycy – żyją pośród nas. Są obecnie w autobusach, na ulicach, w supermarketach, ale przede wszystkim w slumsach.

 

Ujawniają się wówczas, gdy kwestionowany jest islam, gdy w ogóle prowadzi się dyskusję na temat religii i nosi nieislamskie przedmioty religijne. Podchodzą do „podejrzanej” osoby i sondują jej stosunek do Koranu. W najlepszym wypadku upokarzają ją. W najgorszym atakują w grupach.

 

Tunezyjczycy, którzy nie wyznają islamu tłumaczą, że muzułmanie na ogół nie mają dobrych argumentów, by móc obronić islam, dlatego obrażają innych. Tunezyjscy wyznawcy islamu nie lubią różnorodności religijnej, choć w taki właśnie sposób przedstawia się ich turystom na całym świecie.

 

Badanie przeprowadzone przez tunezyjskie Forum Praw Gospodarczych i Społecznych (FTDES), którego wyniki ogłoszono 27 grudnia 2016 roku pokazuje, że aż połowa młodych ludzi chce wyemigrować do Europy. „Tam są pieniądze” – tłumaczą.

 

Sondaż przeprowadzono na grupie 1168 młodych Tunezyjczyków. 45,2 proc. pytanych w wieku między 18 a 34 lata stwierdziło, że chce wyemigrować do Europy. 25 proc. młodych ludzi zaczęło myśleć o emigracji dopiero po wybuchu Arabskiej Wiosny, a 30 proc. marzyło o tym wcześniej. Od 2011 roku Tunezję nielegalnie opuściło ponad 35 tys. młodych ludzi. Za zamach w Nicei czy Berlinie obwiniano Tunezyjczyków.

 

Źródło: gatestoninstitute.org., alaraby.co.uk., webdo.tn

AS





Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 430 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram