Ustawa zakazująca bluźnierstw, którą zaproponowała rządząca w Tunezji islamska partia, nie wejdzie w życie. To efekt społecznych protestów przeciwko regulacji, która mogłaby doprowadzić do nadużywania przemocy przez rządzących islamistów.
Wesprzyj nas już teraz!
– Na pewno nie będziemy karać bluźnierstw – powiedział przewodniczący Narodowego Zgromadzenia Konstytucyjnego Tunezji Ben Jaafar.
Jaafar zwrócił też uwagę na niebezpieczeństwo wprowadzenia takiej regulacji. – Nie chodzi o to, że zgadzamy się na obrażanie rzeczy dla nas świętych, ale nie chcemy, by dochodziło do ewentualnych nadużyć. Ciężko bowiem określić, kiedy dochodzi bo bluźnierstwa – powiedział.
Islamiści, którzy objęli władzę w Tunezji po upadku Zin Al-Abidina Ben Alego starają się wprowadzić muzułmańskie prawodawstwo. Jednak opór części społeczeństwa wobec takich działań jest tam bardzo silny.
Wprowadzenie ustawy ustanawiającej kary za profanowanie rzeczy świętych dla islamu, zaproponowali jeszcze w lipcu rządzący w Tunezji muzułmanie. Media i część obywateli tego kraju stanowczo sprzeciwiły się takim obostrzeniom.
W krajach, w których muzułmanom udało się wprowadzić ustawy o zakazie bluźnierstwa, często dochodzi do poważnych nadużyć i prześladowania ludzi, którzy nie wierzą w Allacha, na przykład chrześcijan.
Źródło: news24.com
ged