Minister transportu, gospodarki morskiej i komunikacji Ahmet Arslan przedstawił rządowe plany stworzenia tureckiego operatora poczty elektronicznej oraz „narodowej” wyszukiwarki internetowej. Propozycja ma na celu zastąpienie na rynku tureckim produktów oferowanych przez amerykański koncern Google. Minister zapowiedział, że nowe usługi internetowe będą „zgodne z narodową kulturą i wartościami”.
Ahmet Arslan podkreślił, że niezwykle istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa kraju i obywateli jest to, aby dane użytkowników internetu były przechowywane i zabezpieczane przez Turcję. Rozwiązanie to pozwoli uniknąć sytuacji analizy danych przez zagraniczne lub wrogie instytucje. Minister dodał, że decyzja została podjęta także m.in. na skutek niedawnej afery z wyciekiem maili z konta prezydenta Turcji Recepa Erdogana, który korzystał z usług Gmail.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem tureckich mediów, wprowadzenie na rynek nowego gracza świadczącego usługi informatyczne i internetowe jest częścią szerszego planu nacjonalizacji usług telekomunikacyjnych, w tym tych świadczonych dziś przez Gmail lub Google.
Turcja tym samym zbliżyła się do Chin oraz Rosji, które od dawna walczą z międzynarodowymi koncernami informatycznymi jak Google czy Facebook. Co ciekawe, oba państwa zablokowały swoim obywatelom możliwość korzystania z usług PayPal, serwisu Amazon czy eBay. Z kolei portale Twitter, Facebook oraz YouTube są pod stałą kontrolą rządowej cenzury, zwłaszcza w zakresie polityki i informacji.
Dodatkowym argumentem mają być korzyści ekonomiczne związane z nacjonalizacją usług informatycznych. Jak podaje Ji Sung Wook z University od Southern Illinois w USA, tworzenie krajowych wyszukiwarek może doprowadzić do wzrostu przychodów z reklam online. Kraj dysponujący własną wyszukiwarką może odnotować wzrost o 0,018 proc. PKB w stosunku do państw, które nie posiadają podobnych rozwiązań.
Źródło: numerama.com, tvp.info
pdc