– Niewykluczone, że Turcja będzie potrzebowała pomocy ONZ jeśli liczba syryjskich uchodźców będzie rosnąć w takim tempie jak dotychczas – poinformował turecki minister spraw zagranicznych, Ahmet Davutoglu.
Emigranci z ogarniętej ogniem rewolucji Syrii, nieustannie napływają na tereny państwa tureckiego. W ciągu ostatnich 36 godzin przybyło tam ponad 2,5 tys. syryjskich uchodźców. Szacuje się, że w sumie 24 tys. ludzi uciekło przed brutalną wojną domową.
Wesprzyj nas już teraz!
Turecki minister spraw zagranicznych Ahmet Davutoglu spotkał się w tej sprawie z sekretarzem generalnym ONZ Ban Ki – moonem. – Nie mamy wystarczających środków by zapewnić ochronę tak wielkim masom uchodźców, które nieustannie do nas napływają. Jeśli ludność syryjska nadal będzie przekraczać nasze granice, to niezbędna będzie pomoc społeczności międzynarodowej – powiedział po spotkaniu Devutoglu.
Tragiczną sytuację w Syrii stara się powstrzymać ONZ i Liga Arabska. Wysłannik tej pierwszej organizacji, Koffi Annan zaproponował prezydentowi Syrii, Baszar al – Assadowi, układ pokojowy. Ten sześciopunktowy dokument zakłada, że do 10 kwietnia rząd powinien wycofać żołnierzy z miast. Wtedy obie strony będą miały 48 godzin na zakończenie wszelkich działań. Układ ten oceniany jest sceptycznie przez niektóre państwa, w tym przez Stany Zjednoczone.
Układ zaproponowany przez Annana został jednak zaakceptowany przez prezydenta al – Assada. Nie uspokaja to ministra Davutoglu. Od momentu akceptacji warunków, jakie postawiły ONZ i Liga Arabska, liczba syryjskich emigrantów na terytorium Turcji zwiększyła się dwukrotnie.
Źródło: bbc.co.uk
ged