Trzej główni oskarżeni w procesie o spisek, generałowie Cetin Dogan, Halil Ibrahim Firtina oraz admirał Ozden Ornek zostali skazani na dożywocie. Wyroki więzienia od 15 do 20 lat usłyszało 326 kolejnych wojskowych. To finał długiego procesu, który zmieni dotychczasową pozycję wojska, stawiając pod znakiem zapytania przyszłość Turcji jako kraju świeckiego.
Generałowie Dogan i Firtina oraz emerytowany admirał Ornek usłyszeli karę dożywotniego więzienia, odsiedzą jednak 20 lat ponieważ, jak argumentował sąd, zamach stanu nie doszedł do skutku. W procesie, który wstrząsnął Turcją, oskarżono 365 oficerów, 34 z nich zostało uniewinnionych. 326 usłyszało wyjątkowo surowe wyroki od 15 do 20 lat więzienia. Wśród skazanych znaleźli się także Bilgin Baranli, były dowódca sił powietrznych oraz generał w stanie spoczynku i poseł Engin Alan. Wyrok został ogłoszony w miniony piątek przez sąd w Silivri (60 km od Stambułu). Rodziny skazanych zareagowały płaczem.
Wesprzyj nas już teraz!
W więzieniu przebywa 69 generałów i admirałów służby czynnej. Jak zauważają komentatorzy, proces może silnie odcisnąć się na morale tureckiej armii, zaangażowanej w konflikt z Ludowymi Siłami Obrony Partii Pracujących Kurdystanu. Wyrok zapadł w chwili, w której napięta sytuacja panuje także na granicy z Syrią. – Tureccy żołnierze nie zostali zaatakowani w Diyarbakir, Sirnak i Bingol, w rzeczywistości silny cios został im zadany tutaj – ocenił obrońca oficerów Mustafa Onsel, odnosząc się do miejsc ostatnich ataków kurdyjskich separatystów.
Według oskarżycieli, konspiracja nosząca kryptonim „Balyoz” („Młot”) zakładała między innymi przeprowadzenie zamachów terrorystycznych na meczety w Stambule i sprowokowanie konfliktu z Grecją, jako uzasadnienie dla przejęcia władzy przez wojskowych. Zarzuty te jednak spotkały się z krytyką części opinii publicznej, zarzucającej rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju manipulację i zemstę na zadawnionych wrogach.
Na zemstę jako motyw polityczny otwarcie wskazuje córka generała Cetina Dogana – Pinar. – Prześladowanie tych, którzy są widziani jako opozycja wobec aktualnego rządu ze względu na jego islamistyczne skrzywienie, jest częściowo motywowane zemstą. Mój ojciec był emerytem bez politycznych powiązań – tłumaczy Pinar Dogan, wykładająca na Uniwersytecie Harvarda – Nie miał szczególnej sympatii dla obecnego rządu ale nigdy nie przeprowadziłby zamachów bombowych na meczety ani nie zestrzeliwałby samolotów, nigdy.
Wątpliwości co do poprawności postępowań sądowych w tej sprawie zgłaszają także międzynarodowe organizacje broniące praw człowieka. Według nich dochodziło do bezprawnego przedłużania aresztowań, fabrykowania dowodów, zwłaszcza dokumentów elektronicznych, powoływania się na nieaktualne przepisy. Wskazuje się także na upolitycznienie prokuratury.
Podobne zarzuty towarzyszą tureckim władzom i wymiarowi sprawiedliwości w przypadku kolejnego głośnego procesu, tzw. sprawy Ergenekon. Zarzuty działalności na szkodę tureckiego rządu usłyszało blisko 3 tysiące osób, w tym prawnicy, politycy i dziennikarze.
Turecka armia od lat 60-tych posiada silną pozycję polityczną, przeprowadziła regularne i skuteczne zamachy stanu w celu obrony laickości państwa i modernizacyjnego dziedzictwa Mustafy Kemal Atatürka, współtwórcy i pierwszego prezydenta tureckiej republiki. Ostatnio w 1997 roku armia zmusiła do ustąpienia premiera Necmettina Erbakana, który uchodzi za politycznego mentora aktualnego premiera Turcji. W tym okresie premier Recep Tayyip Erdoğan został usunięty ze stanowiska burmistrza Stambułu i uznany za winnego podżegania do nienawiści religijnej.
Finał trwającego już od dwóch lat procesu tureckich wojskowych niechętnym islamistom z rządzącej Partii Sprawiedliwości i Postępu może być momentem krytycznym dla tureckiego systemu politycznego. Rządzący Turcją z dużą determinacją dążą do ograniczeniu roli armii, traktowanej dotąd jako instytucji stojącej na straży świeckości republiki i dziedzictwa Atatürka. Równocześnie, tureckie władze nie rezygnują ze swoich unijnych aspiracji. Represje wobec korpusu oficerskiego nie pozostaną jednak bez echa, także ze strony militarnych sojuszników Ankary.
Źródło: rp.pl / globaltimes.cn / guardian.co.uk
mat