Przy okazji wizyty Donalda Tuska w Turcji, prezydent Recep Tayyip Erdoğan podkreślił, to co od dawna mówi dyplomacja turecka, że Turcja ma kluczowe znaczenie strategiczne dla Unii Europejskiej i tylko jej pełne członkostwo w UE może odwrócić spadek roli Brukseli na arenie międzynarodowej.
– Jeśli Unia Europejska chce zapobiec utracie władzy i wpływów, a nawet odwrócić te procesy, może to osiągnąć tylko poprzez pełne członkostwo Turcji – zastrzegł prezydent Erdoğan na wspólnej konferencji prasowej z Donaldem Tuskiem.
– Stale podkreślamy, że pełne członkostwo w UE pozostaje naszym strategicznym celem. Często rozmawiamy z naszymi odpowiednikami o pragnieniu rozwijania współpracy z UE opartej na wzajemnych korzyściach i szacunku – dodał turecki przywódca.
Wesprzyj nas już teraz!
Podczas spotkania obaj liderzy rozmawiali o zakończeniu wojny na Ukrainie, przyszłości europejskiego bezpieczeństwa i kwestiach regionalnych, w tym sytuacji w Syrii i Palestynie.
Erdoğan poparł plan zawieszenia broni i dalsze rozmowy dyplomatyczne z Rosją w sprawie pokoju na Ukrainie. Zaoferował również swoją pomoc w zakresie organizacji wszelkich rozmów i mediacji w sprawie konfliktu Rosji z Ukrainą.
Ankara z jednej strony dostarczyła Ukrainie drony, z drugiej – unikała sankcji nałożonych przez Zachód na Moskwę. Pośredniczyła w umowie zbożowej i wymianie więźniów między obu zwaśnionymi krajami.
Tusk miał przekazać prezydentowi Erdoğanowi „jasną propozycję”. Wyjaśnił, że „Turcja przejmie jak największą możliwą odpowiedzialność w procesie pokojowym, zapewniając stabilność i bezpieczeństwo w całym naszym regionie”.
Premier Polski w zmian zaoferował „pomoc” w zakresie „stabilizacji” sytuacji w Syrii.
Wyraził też nadzieję, że przyspieszy proces wstąpienia Turcji do UE. Mówił, iż Warszawa będzie dalej wspierać ambicje Ankary w tym zakresie, jednocześnie liczy na zwiększenie obrotów handlowych między obu krajami do 15 mld euro rocznie z obecnych 12 mld. Turcy mieliby wybudować w Polsce koleje dużych prędkości. Ponadto firmy obu krajów miałyby także skorzystać na odbudowie Ukrainy.
Prezydent Erdoğan tuż po wyborach w Niemczech, zaniepokojony wzrostem wpływów ugrupowań „skrajnie prawicowych” w Europie, stwierdził, że jedynie pełne członkostwo Turcji w Unii Europejskiej może uratować Wspólnotę przed „impasem”.
Turecki przywódca zauważył, że wzrost wpływów prawicowych partii jest groźny, ponieważ partie te mają podsycać „islamofobię” i nastroje anty-imigranckie.
W Europie ma narastać „strach i niepokój wśród muzułmanów i Turków o ich bezpieczeństwo i przyszłość w najludniejszym kraju Unii Europejskiej”.
Prezydent przekonywał, że „tylko Turcja może uratować Unię Europejską z impasu, w który popadła” dzięki „pełnemu członkostwu”.
Minister spraw zagranicznych Hakan Fidan straszył niedawno, że jeśli przystąpienie Turcji do UE nie nastąpi szybko, wówczas kraj rozważy inne alternatywy np. członkostwo w bloku kierowanym przez Rosję i Chiny: w BRICS.
Ankara stara się o członkostwo w UE od ponad dwóch dekad, ale w 2016 r. rozmowy utknęły w martwym punkcie. W zeszłym roku kraj podjął formalne kroki w celu uzyskania pełnego członkostwa w grupie gospodarek wschodzących BRICS, do której należą: Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA, Etiopia, Iran, Egipt i Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA).
Źródło: dailysabah.com
AS