Kolejny raz potwierdza się bezpieczeństwo złota jako lokaty pieniędzy na niepewne czasy. Spore zawirowania, które dotykały w ostatnich czasach turecką gospodarkę i walutę sprawiły, że Turcy zwracają swą uwagę (i portfele) ku żółtemu kruszcowi jako pewnej formie zabezpieczenia swego majątku.
Brak zaufania wobec banków przez kilka ostatnich lat sprawił, że w 2011 r. Turcja stała się czwartym na świecie nabywcą złota. Co ciekawe, turecka gospodarka odnotowuje wzrost, obywatele kupują coraz więcej złota, a ilość pieniędzy lokowanych w bankach spada.
Wesprzyj nas już teraz!
Według danych za bieżący rok, w tureckich bankach przechowywane jest złoto o wartości 8,6 miliarda dolarów. Stanowi to wzrost aż o 270% w porównaniu do ubiegłego roku. Denniz Bank szacuje za to, że złoto przechowywane w prywatnych rękach może być warte nawet 300 miliardów dolarów.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie plany tureckiego rządu, który zachęca do lokowania złota na specjalnych kontach bankowych, i co za tym, idzie, większego powiązania złota z bankami. Ma to wpłynąć na umocnienie kapitału tureckich banków i pozwolić wykorzystać potencjał przechowywanych w domach złotych sztabek.
Państwo nie czuje się generalnie pewnie, gdy jego obywatele mogą cieszyć się niezależnością, na jaką niewątpliwe pozwala im inwestowanie w złoto. Złoto nie podlega inflacji, jest akceptowalne jako środek płatniczy, jest wymienialne na wszystkie waluty. Jego zalety można mnożyć. Prywatnych zasobów złota nie można po prostu ot, tak, zamrozić jak zapisów na rachunkach bankowych, jak stało się kiedyś z dnia na dzień w Argentynie.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.rynekzlota24.pl