Grecka straż przybrzeżna zatrzymała statek przewożący dostawę broni. Lokalne media sugerują, iż ponad 5 tys. strzelb i około pół miliona sztuk amunicji miało trafić w ręce libijskich dżihadystów spod znaku Państwa Islamskiego. Rząd Turcji – skąd wypłynął statek z bronią – twierdzi, iż była ona przeznaczona dla policji w Sudanie. Trwa śledztwo.
Niedaleko Krety grecka straż przybrzeżna wskutek specjalnej interwencji zatrzymała statek towarowy Haddad 1 zarejestrowany w Boliwii. Załoga składała się z siedmiu osób pochodzących z Syrii, Egiptu i Indii. Wszyscy zostali aresztowani po tym, jak greckie służby znalazły na pokładzie statku 14 kontenerów z bronią i amunicją.
Wesprzyj nas już teraz!
Ponad 5 tys. strzelb i około pół miliona sztuk amunicji amerykańskiej firmy Yavex, według wersji lokalnych mediów, miało trafić do rąk bojowników libijskiego odłamu Państwa Islamskiego. Statek wyruszył z tureckiego portu Iskenderun, położonego 50 km od granicy z Syrią.
Do sprawy odniósł się grecki minister marynarki Christos Zois. – Straż przybrzeżna i inni oficerowie, którzy brali udział w tej operacji zasługują na gorące gratulacje ich sukcesu w namierzeniu i przechwyceniu nielegalnej broni na tym statku towarowym. Ich kooperacja, szybkość, wysokie wyczucie profesjonalizmu i powaga w przygotowaniu oraz zgromadzeniu informacji doprowadziły do zidentyfikowania tego statku wraz z pokaźną ilością broni i amunicji – powiedział.
– Broń i amunicja wciąż są sprawdzane i mamy nadzieję, że wkrótce uzyskamy więcej informacji w tej sprawie – zapowiedział grecki minister.
Takiej wersji wydarzeń zaprzecza strona turecka, twierdząc, iż broń była przeznaczona dla policji w Sudanie i posiada odpowiednią dokumentację. – Jeżeli śledztwo prowadzone przez władze Grecji wykaże, iż transport miał trafić do odbiorców innych niż wymienieni w dokumentacji i jeżeli ta informacja do nas dotrze, jesteśmy gotowi przedsięwziąć stosowne środki – skomentował rzecznik tureckiego resortu spraw zagranicznych, Tanju Bilgic.
Źródło: independent.co.uk
FO