Turecki rząd zapowiedział, że w celu stłumienia społecznych protestów może sięgnąć po wojsko. Zapowiedź ta padła po tym, gdy tureckie związki zawodowe zapowiedziały jednodniowy strajk powszechny. Związkowcy będą protestować przeciwko przemocy ze strony policji wobec protestujących z placu Taksim i parku Gezi.
Konfederacja Związków Zawodowych Pracowników Publicznych liczy około 240 tysięcy członków. Drugi związek, który udzielił poparcia protestującym, Konfederacja Rewolucyjnych Związków Zawodowych, posiada ok. 420 tysięcy członków. Dodatkowo w jednodniowym strajku udział wezmą także organizacje związkowe lekarzy, inżynierów, dentystów oraz architektów.
Wesprzyj nas już teraz!
Wicepremier Bulent Arinc już zapowiedział w wywiadzie telewizyjnym, że policja użyje „wszelkich środków” w celu usunięcia protestujących z placu Taksim i parku Gezi. – Jeśli to nie wystarczy, możemy nawet użyć tureckich sił zbrojnych – dodał. Takie działanie mogłoby jednak zwiększyć jeszcze kryzys, z jakim boryka się islamska partia Recepa Tayyipa Erdogana.
Armia, pełniąca tradycyjnie rolę strażnika laickiego charakteru tureckiego państwa, stała się pierwszym celem ataków ze strony Erdogana i kierownictwa Partii Sprawiedliwości i Postępu. Mentor aktualnego premiera w 1997 roku sam stracił władzę na skutek interwencji wojskowych. W zeszłym roku wielu oficerów zostało skazanych pod zarzutami spisku. Generałowie Cetin Dogan, Halil Ibrahim Firtina oraz admirał Ozden Ornek zostali skazani na dożywocie. Wyroki więzienia od 15 do 20 lat usłyszało 326 kolejnych wojskowych. W więzieniu przebywa aktualnie 69 generałów.
źródło: aljazeera.com / PCh24.pl
mat