– Nie będę wyciągał jakichś dramatycznych konsekwencji z powodu przejęzyczenia. Gdyby politycy mieli dawać swoje głowy w związku z tym, że się przejęzyczyli, nie wiem czy kiedykolwiek byliby chętni do sprawowania jakiejkolwiek funkcji – powiedział we wtorek premier Tusk, komentując haniebne słowa Barbary Nowackiej o „polskich nazistach” budujących obozy zagłady.
Tusk zdeklarował, że nie będzie dymisjonował Barbary Nowackiej. – W polityce ważne są intencje, czyny i działania, a nie przejęzyczenia. (…) Musi się wreszcie skończyć ta polityczna wojna, w której używa się haniebnych argumentów, które są czerpane z naszej dramatycznej historii – powiedział.
Lider koalicji 13 grudnia stwierdził ponadto, że „są dzisiaj w Polsce politycy i partie, które blisko współpracują z partiami w Niemczech, nie kryjącymi swojego sentymentu do nazistowskiej przeszłości; partiami które kwestionują polskie granice”. – To jest problem, a nie przejęzyczenie pani minister – podsumował.
Źródło: Interia.pl
TG