Trwa konflikt interesów pomiędzy jedną ze spółek skarbu państwa z energetycznego sektora a prywatnym przedsiębiorstwem Rafako, operującym w tej samej branży. Zakład postanowił odwiedzić Donald Tusk, poszukujący już poparcia elektoratu przed zbliżającymi się w tym roku wyborami. Były premier przekonywał, że zarząd spółki skarbu państwa popełnia błąd wchodząc w spór z prywatną firmą. W wyniku jej upadłości na rynek wejdą niemieckie przedsiębiorstwa i „za darmo” przejmą produkcję, „ostrzegał” były prezes rady ministrów.
Spółka Rafako została wezwana przez państwowy koncern Tauron do zapłaty 1,3 miliarda złotych rekompensaty w ramach odszkodowań i kar umownych z powodu wad w działaniu budowanego przez to przedsiębiorstwo bloku energetycznego w elektrowni w Jaworznie. Firma nie uznaje jednak pretensji Taurona – żądania mając za bezpodstawne.
W odpowiedzi sam zarząd Rafako wystąpił do spółki skarbu państwa o rekompensatę, domagając się wypłaty 857, 6 milionów zł. Przedsiębiorstwo ogłosiło również, że Tauronowi nie zapłaci, ponieważ wcześniej zamierza ogłosić upadłość.
Wesprzyj nas już teraz!
W sprawę zaangażował się Donald Tusk – dawny szef rządu zjawił się w siedzibie firmy i rozmawiał ze związkowcami z przedsiębiorstwa. Podczas wystąpienia przewodniczący Platformy Obywatelskiej przekonywał, że rządzący mają obowiązek zainterweniować, by nie dopuścić do upadku Rafako. – Niezależnie od tego, kto będzie rządził, to przyszłość polskiej energetyki zależy od takiej firmy jak Rafako. Ci, którzy dziś rządzą, nie mogą zostawić sprawy tylko w relacji Tauron-Rafako, bo w starciu z państwowym molochem szans nie macie – mówił niegdysiejszy premier. – Nie wyobrażam sobie, że działania władzy i wielkiej spółki Skarbu Państwa było zniszczenie innej polskiej firmy – dodawał.
Podczas wizyty w siedzibie firmy szef Platformy Obywatelskiej apelował do rządu, by wpłynął na zarząd spółki skarbu państwa i nakazał mu poszukiwanie polubownego rozwiązaniu konfliktu z Rafako. Jak przekonywał, jeśli przedsiębiorstwo splajtuje, jego majątek przejmie kapitał niemiecki, czego były premier rzekomo się obawia. – Nawet jeśli mnie od Niemców wyzywają, to mi naprawdę serce krwawi, że zupełnie za darmo, Niemcy tu wejdą ze swoją produkcją – zapewniał Donald Tusk.
Źródło: polsatnews.pl
FA