Rafał Otoka-Frąckiewicz, były redaktor naczelny „Uważam Rze”, w ubiegłym tygodniu napisał na Facebooku, że Telewizja Polska codziennie rano organizuje szkolenia dla swoich pracowników. Mają one przypominać o obowiązującej w stacji linii wobec problemu imigracji i stanowisku rządu Ewy Kopacz. Sprawę nagłośnił serwis pikio.pl. Biuro prasowe TVP nie chciało odnieść się do sprawy.
„Spotkałem dziś znajomego pracującego na Woronicza. Poinformował mnie, ze każdego ranka odbywają się zebrania redakcyjne (…), w trakcie których dziennikarze, reporterzy, prezenterzy maglowani są propagandowo w sprawie Ludu Pustyni. Obowiązująca linia mówi, że nielegalni imigranci to ubogacenie, uzdrowicielski wpływ na gospodarkę, no wszelkie cuda na kiju, jakie słyszymy codziennie z mediów” – czytamy w komentarzu Rafała Otoki-Frąckiewicza, zaprezentowanym przez pikio.pl.
Wesprzyj nas już teraz!
Działania takie mają uzasadnić w oczach społeczeństwa decyzję rządu Ewy Kopacz i w ten sposób pomóc Platformie Obywatelskiej uchronić się przed dalszą utratą społecznego poparcia. „Jeśli jakimś cudem odwrócą tendencje sondaży tak, żeby przynajmniej powstała jakaś antypisowska koalicja, uratują stołki” – pisze były naczelny „Uważam Rze”. Zasugerował on także, że goście TVP analizujący problem imigrantów dobierani są z klucza – pokazywani są tylko zwolennicy przyjmowania „uchodźców”. Jak twierdzi Otoka-Frąckiewicz, publiczna telewizja zaczęła nawet poprawnym politycznie gościom płacić.
Redakcja portalu PCh24.pl zapytała Biuro Prasowe TVP o stanowisko Telewizji Publicznej wobec tych zarzutów. Pracownica biura, z którą rozmawialiśmy, nie znała doniesień Otoki-Frąckiewicza. Odmówiła odniesienia się do tych informacji, gdyż są to – jej zdaniem – insynuacje.
Źródło: Facebook.com / pikio.pl
MWł