Twitter zostanie wyrzucony z EU w przypadku naruszenia jej zasad – oświadczył w poniedziałek francuski minister Jean-Noel Barrot odpowiedzialny za transformację cyfrową i telekomunikację w wywiadzie dla telewizji France Info. To odpowiedź na zamiar rezygnacji platformy z zalecanych przez eurokratów zasad „walki z dezinformacją”. W praktyce pod tym pojęciem kryje się polityka cenzurowania treści niewygodnych i niepoprawnych politycznie.
Minister zareagował na zeszłotygodniową decyzję Twittera, który powiadomił, że wycofa się z dobrowolnego europejskiego kodeksu dobrych praktyk. Celem stworzonego w 2018 roku kodeksu jest „przeciwdziałanie dezinformacji” w sieci m.in. poprzez zwalczanie botów i fałszywych kont; przewiduje on także dostarczanie użytkownikom narzędzi, za pomocą których mogą zgłaszać niezgodne z mądrością etapu, lub zasadami poprawności politycznej treści.
Barrot przyznał, że Twitter jest ważną platformą komunikacji, jednak nie można zaakceptować ryzyka, że zostanie zdominowany przez nadawców niezależnych treści „a tym samym wpłynie na naszą debatę publiczną i naszą demokrację” powiedział.
Wesprzyj nas już teraz!
Minister przypomniał, że wycofanie się z dobrowolnego kodeksu nie zmienia faktu, iż od 25 sierpnia prowadzenie cenzorskiej polityki stanie się na terenie Unii Europejskiej obowiązkiem prawnym. Nieprzestrzeganie unijnych wymogów może kosztować firmę karę sięgającą 6 proc. rocznego obrotu.
„Jeżeli Twitter nie dostosuje się do europejskich przepisów do 25 sierpnia, nie będzie już mile widziany w Europie” – ostrzegał francuski polityk.
Do niedawna Twitter był jedną z platform prowadzącą restrykcyjną kontrolę przekazywanych na nim treści. Usuwanie konserwatywnych profili za ujawnianie niewygodnych faktów (takich, jak Libs of Tik Tok, a nawet konto Donalda Trumpa) oburzyło wielu odbiorców. Sytuację zmieniło jednak przejęcie serwisu przez miliardera Elona Muska, który zgodnie z zapowiedziami przywrócił część ocenzurowanych tablic oraz odszedł od cenzorskich standardów.
(PAP)/oprac. FA
LifeSiteNews: Podwójne standardy Big Tech. Marchewka dla lewicy, kij dla konserwatystów
Elon Musk dotrzymał słowa. Dowody cenzury politycznej na Twitterze ujrzały światło dzienne