18 sierpnia 2021

Twitter zbanował Donalda Trumpa, ale udostępnia swoją platformę… talibom

(fot. Twitter.com / BBC News)

Twitter pozwala na swojej platformie regularnie publikować… talibom. W tym samym czasie konto byłego amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa wciąż pozostaje zablokowane.

Portal Yahoo podał w poniedziałek, że co najmniej dwóch rzeczników afgańskich talibów wciąż publikuje posty dotyczące działań podejmowanych przez nich w Afganistanie.  „Twitter pozwolił talibom rozpowszechniać informacje o ich przejęciu Afganistanu, podczas gdy były prezydent Donald Trump jest trzymany z dala od platformy” – czytamy na łamach portalu. „Rzecznik talibów Zabihullah Mujahid, którego konto na Twitterze zgromadziło około 287 tys. obserwujących, regularnie dostarcza aktualizacje na temat zajmowania kraju przez talibów. Używa mediów społecznościowych, by zapewnić, że obalenie władzy było w dużej mierze pokojowe, pomimo doniesień, że jest inaczej” – dodano.

Yahoo sugeruje, że Mujahid nie jest jedynym bojownikiem talibskim, który ma dostęp do Twittera. Qari Yousef Ahmadi to kolejny rzecznik, który regularnie przesyła posty do 60 tys. obserwujących go osób. Agencja Reutera z kolei poinformowała we wtorek, że talibowie wykorzystali Twitter do ogłoszenia konferencji prasowej w centrum medialnym w Kabulu. Tego samego, z którego wcześniej korzystał afgański rząd.

Wesprzyj nas już teraz!

Donald Trump, który został zbanowany w mediach społecznościowych w związku z szarżą na Kapitol, nie mając dostępu do platformy Twittera zwołuje konferencje prasowe. To za ich pośrednictwem odnosi się do bieżących wydarzeń. – To, co miało miejsce wczoraj w Afganistanie, sprawiło, że nasze wycofanie się z Wietnamu wyglądało jak dziecięca zabawa – komentował we wtorek Trump, dodając, że „być może w historii świata nigdy nie przeprowadzono tak katastrofalnej ewakuacji”.

Po styczniowym marszu zwolenników Trumpa na Kapitol – jak i lewicowych prowokatorów – platformy społecznościowe zablokowały konta prezydenta Stanów Zjednoczonych. Było to bezprecedensowe posunięcie, które ponownie wznieciło debatę, co zrobić z władzą firm Big Tech? Amerykańskie platformy społecznościowe, które zmonopolizowały Internet, stały się ważnymi narzędziami globalnej komunikacji. Jednak ich właściciele, kierując się względami ideologicznymi, weszli w rolę wydawców medialnych, uzurpując sobie władzę do kontrolowania rynku idei. Twitter, który liczy 330 milionów aktywnych użytkowników, zawieszają konto Trumpa zaprezentował oświadczenie o następującej treści: „Po dokładnym przeanalizowaniu ostatnich tweetów z konta prezydenta… na stałe zawiesiliśmy je ze względu na ryzyko dalszego podżegania do przemocy”. Korporacje Big Tech „weryfikują fakty” w oparciu o własne regulaminy. Po szarży na Kapitol Twitter usunął 70 tys. kont związanych z „teoriami spiskowymi” QAnon, popierającymi Donalda Trumpa, chcącego rozprawić się z „satanistycznym deep state, odpowiedzialnym za porywanie i niewolenie dzieci dla celów pedofilskich.”

Amazon, Apple i Google przestały udostępniać aplikację Parler, sieć społecznościową za pośrednictwem której kontaktowali się zwolennicy prezydenta. Tak zwany „shadow banning” i inne ograniczenia cenzorskie stosowane przez platformy Big Tech naruszają Pierwszą Poprawkę do konstytucji. Jednak media społecznościowe wskazują, że słynna klauzula 230 amerykańskiej Ustawy o przyzwoitości komunikacyjnej z 1996 r., która zapobiega pociągnięciu dostawców usług internetowych i platform do odpowiedzialności za to, co publikują ich użytkownicy, zezwala na takie działania.

Prof. T. Barton Carter, autor trzech podręczników na temat Pierwszej Poprawki oraz prawa komunikacyjnego przyznaje, że platformy ograniczają wolność słowa, ale „to jest ich prawo”. Pierwsza Poprawka zabrania cenzurowania wypowiedzi jedynie rządowi. W rzeczywistości prywatne firmy mogą decydować o tym, co się pojawia na ich platformach. Mogą także moderować treści „w dobrej wierze”, jeśli uznają, że są „nieprzyzwoite, sprośne, lubieżne, obrzydliwe, nadmiernie brutalne, nękające lub w inny sposób budzące sprzeciw, niezależnie od tego, czy takie materiały są chronione konstytucyjnie”. W efekcie klauzula 230 zezwala prywatnym firmom internetowym na moderowanie, usuwanie, zawieszanie lub zakazywanie treści według własnej oceny, o ile robią to „w dobrej wierze” i nie można je pociągnąć do odpowiedzialności prawnej. Co więcej, użytkownik, który zostanie niesłusznie „zbanowany”, pozbawiony jest skutecznej drogi odwoławczej od arbitralnej decyzji.

Źródło: cnsnews.com, yahoo.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(4)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 261 614 zł cel: 300 000 zł
87%
wybierz kwotę:
Wspieram