5 lipca 2022

Twitterowa polemika księdza Isakowicza-Zaleskiego z rzecznikiem MSZ. Tematem – ukraińskie hołdy dla mordercy Polaków

„Obowiązkiem szefa MSZ jako urzędnika niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej jest reagować na wszelkie objawy antypolonizmu i znieważania pamięci Pomordowanych Polaków. Dlatego Rodziny Ofiar czekają na notę dyplomatyczną lub oficjalne oświadczenie, a nie na pogaduszki na TT” – napisał ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski do rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasza Jasiny.

Duszpasterz Ormian w naszym kraju zwrócił uwagę w mediach społecznościowych na kolejny przejaw polityki historycznej Kijowa. Tamtejsza poczta uczciła bowiem postać antypolskiego zbrodniarza z Ukraińskiej Powstańczej Armii Romana Szuchewycza. Stało się to krótko przed rocznicą tragiczną dla naszego narodu i rzucającą głęboki cień na relacje obydwu krajów. Na karcie poświęconej współpracownikowi niemieckich nazistów widnieje bowiem stempel z datą 30 czerwca 2022 roku.

„Roman Szuchewycz, kolaborant hitlerowski i dowódca ludobójczej #UPA na okolicznościowych kartkach, pieczątkach i znaczkach, wydanych na #Ukraina tuż przez polskim Narodowym Dniem Pamięci #11Lipca” – opisał duchowny.

Zwrócił się następnie do ministrów spraw zagranicznych obydwu państw.

„Panowie @DmytroKuleba i @RauZbigniew, to też tylko prywatne opinie?” – spytał w nawiązaniu do oficjalnej „linii obrony” wobec skandalicznej wypowiedzi berlińskiego przedstawiciela Kijowa Andrija Melnyka.

We wpisie jako adresat pytania dołączony został też rzecznik polskiego MSZ. Łukasz Jasina poczuł się wywołany do tablicy i napisał na Twitterze: „Stosunek prywatny i oficjalny do zbrodni popełnionych pod kierunkiem Romana Szuchewycza pozostaje niezmienny. Obowiązkiem każdego polskiego dyplomaty jest pamięć o tym”.

Ksiądz Isakowicz-Zaleski odpowiedział: „Obowiązkiem szefa @MSZ_RP  jako urzędnika niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej jest reagować na wszelkie objawy antypolonizmu i znieważania pamięci Pomordowanych Polaków. Dlatego Rodziny Ofiar czekają na notę dyplomatyczną lub oficjalne oświadczenie, a nie na pogaduszki na TT”.

Nawiązując do wpisu jednego z internautów, który zastanawiał się, co jest przyczyną skrajnie defensywnej postawy polskiej dyplomacji względem agresywnych wypowiedzi i gestów ukraińskich, duchowny odparł, z myślą o Łukaszu Jasinie: „Na pewno nie brak wiedzy. Był bowiem stypendystą Harvard Ukrainian Research Institute (2009) i Petro Jacyk Center (2012)”.

Rzecznik zripostował: „Owszem. Zajmowałem się tam między innymi brakiem pamięci o zbrodniach UPA na Ukrainie. Opowiadałem o tym Księdzu na KUL w lipcu 2013”.

To wywołało reakcję innych czytelników:

„Panie Rzeczniku, jakie zbrodnie UPA na Ukrainie? To były wschodnie województwa II Rzeczypospolitej. Dlaczego boi się Pan mówić prawdę?” – spytał prowadzący profil stowarzyszenia „Wspólnota i Pamięć”.

Źródło: Twitter

RoM

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(13)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 031 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram