Między Rafałem Ziemkiewiczem a ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim powstała poważna kontrowersja. Poszło o pamięć o Ludobójstwie Wołyńskim i tegoroczne obchody rocznicy Rzezi. W artykule opublikowanym na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz przekonywał, że w podejściu do ukraińskich władz potrzebna jest cierpliwość oraz, że mimo braków w tegorocznych obchodach, i tak w podejściu wschodniego sąsiada Polski widać pozytywną ewolucje. Zdanie zupełnie przeciwne wyraził ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Duchowny podkreślił, że oficjalne potępienie zbrodniarzy przez Kijów potrzebne jest już teraz, ponieważ umierają potomkowie ofiar. Wspomniał również o braku godnego pochówku pomordowanych.
„Tocząca się wojna dostarcza silnego argumentu za postawą cierpliwego czekania i umiarkowanego nacisku na Ukraińców w sprawie zbrodni wołyńskiej”, stwierdzał w swoim tekście znany publicysta. Ziemkiewicz bronił również postawy władz Polski w czasie obchodów Krwawej Niedzieli. Podczas, gdy większość przedstawicieli środowiska kresowego i część prawicowej opinii publicznej zdecydowanie krytykowała rządzących za miałkość wypowiedzi, Ziemkiewicz uznał, że władze musiały przyjąć bardziej ugodową postawę, by nie nadwyrężać dobrych stosunków z Ukrainą i nie pozwolić na podzielenie obu państw, co byłoby na rękę Kremlowi.
Popularny publicysta jest zdania, że Ukraińcy są w procesie oswajania się ze świadomością zbrodni, popełnionej przez postaci, które uważają za bohaterów. W opinii Ziemkiewicza mają oni już za sobą etap zaprzeczania tragicznej rzezi, oraz obrony winowajców, a aktualnie próbują znaleźć wytłumaczenie dla morderców, wskazując np. na rzekomy współudział Niemców, zbrodnie totalitarnych reżimów, czy politykę II Rzeczpospolitej. Tendencje te jednak z czasem ustąpią, a gotowość Ukraińców do wyrażenia skruchy z powodu tamtych wydarzeń będzie w miarę upływu czasu coraz większa. Proces ten wzmocni, według przewidywań Ziemkiewicza, fakt, że naszym wschodnim sąsiadom Bandera jako budulec tożsamości narodowej nie jest już tak potrzebny, jak w czasach prezydenta Juszczenki.
Wesprzyj nas już teraz!
Do tekstu publicysty odniósł się słynny w środowisku „wołyńskim” Ks. Tadeusz Isakowicz- Zaleski. „Red. Ziemkiewicz ani słowem nie wspomniał, że główną krzywdą wyrządzoną Rodzinom Ofiar Ludobójstwa przez władze Ukrainy jest oficjalny zakaz pochowania pomordowanych. Krzywdą jest też to, że Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki, mimo wielu obietnic, nic przez 7 lat nie zrobili”, zwrócił uwagę duchowny.
Red. @R_A_Ziemkiewicz ani słowem nie wspomniał, że główną krzywdą wyrządzoną Rodzinom Ofiar Ludobójstwa przez władze 🇺🇦 jest oficjalny zakaz pochowania pomordowanych 🇵🇱. Krzywdą jest też to, że @AndrzejDuda i @MorawieckiM, mimo wielu obietnic, nic przez 7 lat nie zrobili 1/2 https://t.co/aVkLGv8yeW
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) July 20, 2022
Kapłan skrytykował także zalecone przez pisarza „cierpliwe” podejście do zachodnich sąsiadów w kwestii pamięci o ludobójstwie. „Co do cierpliwości, do której wzywa Rafał Ziemkiewicz, to czas gra na niekorzyść Rodzin Ofiar Ludobójstwa. Odeszło już pokolenie moich dziadków i rodziców, odchodzą też ostatni świadkowie zbrodni, odejdzie też moje pokolenie, czyli dzieci Kresowian. I o to chyba chodzi władzom [Polski]”, komentował ks. Isakowicz- Zaleski w serwisie społecznościowym.
Co do cierpliwości, do której wzywa @R_A_Ziemkiewicz, to czas gra na niekorzyść Rodzin Ofiar Ludobójstwa. Odeszło już pokolenie moich dziadków i rodziców, odchodzą też ostatni świadkowie zbrodni, odejdzie też moje pokolenie, czyli dzieci Kresowian.
I o to chyba chodzi władzom 🇵🇱 https://t.co/TsYfmM7mMP— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) July 20, 2022
Źródła: Do Rzeczy, Twitter
FA