Na platformie Netflix opublikowany został ostatni odcinek programu dla dzieci pt. „Ridley Jones”. Znalazła się w nim scena promująca LGBT i gender. Co ciekawe Netflix spotkał się krytyką twórców, ponieważ nie zdecydował się na specjalną promocję „bajki” na platformie.
Zdaniem amerykańskiej scenarzystki i producentki Chris Nee, Netflix po cichu „ukrył” ostatni odcinek produkcji „Ridley Jones”. Autorka skrytykowała za to platformę streamingową oskarżając o brak przychylności dla tematyki LGBT i gender. Wszystko poszło o to, że Netflix nie zdecydował się na uruchomienie specjalnej promocji produkcji i tym samym znacząco ograniczył liczbę potencjalnych widzów „bajki” dla dzieci.
W animowanej produkcji autorzy opowiadają historię młodej dziewczyny, która mieszka wewnątrz muzeum dziecięcego wraz z mamą i babcią. W muzeum eksponaty ożywają, a dziewczynka przeżywa liczne przygody.
Wesprzyj nas już teraz!
W jednej z finałowych scen ostatniego odcinka produkcji, jedna z głównych bohaterek – Freda – która jest samicą żubra, dokonuje tzw. comingoutu. Tłumaczy swojej babci, że jest osobą „niebinarną” i w zasadzie czuje się samcem. „Moje serce mówi, że sposób, w jaki czuję się najbardziej sobą, to pójście pod imieniem Fred” – mówi główna bohaterka produkcji dla dzieci.
„To dlatego, że jestem niebinarny, a Fred to imię, które najbardziej do mnie pasuje” – kontynuuje samica żubra. W tej samej scenie starszy żubr przeprasza Fredę, że nie zwracał się do niej wcześniej per „on”.
Ciekawostką jest to, że autorka produkcji „Ridley Jones” – Chris Nee, od dawna uważa się za lesbijkę. Jednak w 2021 roku stwierdziła, że jest „gejem”. Nee w przeszłości odpowiadała za tworzenie scenariusza dla popularnego programu dla dzieci i młodzieży – „Ulica Sezamkowa”.
Źródło LifeSietNews.com
WMa