Choć wierni Kościoła mają być „jednego serca i jednego ducha” w pełni zachowując Jego nauczanie, to wśród katolików XXI wieku nie brakuje podziałów i różnych przekonań, nawet w sprawach wiary i moralności. Opanowany przez kręgi postępowe Watykan, czy tzw. katolicy LGBT co i rusz naruszają to, co dla wszystkich wiernych jeszcze kilka dekad temu było święte i niepodważalne, a pseudo-katoliccy politycy zgadzają się na zdegenerowane ustawodawstwo. Zdaniem twórcy słynnego filmu „Sound of Freedom” powodem zaniku jedności wiary jest brak zdecydowanego nauczania apostolskich następców.
Podczas, gdy ich święci poprzednicy mimo prześladowań i ucisków głosili światu Dobrą Nowinę, dzisiejsi biskupi chętnie ulegają panującym modom. „Powodem, dla którego my, praktykujący katolicy, mamy tak odmienne punkty widzenia w fundamentalnych kwestiach moralnych jest to, że Ci, którzy powinni dawać nam zdecydowane i jasne wskazania nie robią tego”, sądzi Eduardo Verastegui.
Znany meksykański aktor, producent filmowy, a obecnie kandydat na prezydenta Meksyku jako remedium na tę bolesną sytuacje wskazał wsłuchiwanie się w głos pasterzy wiernych Ewangelii. „Zapraszam moich katolickich braci do rozpoznania dobrych biskupów i księży, którzy wciąż głoszą Ewangelię z odwagą, by dać im wszelkie wsparcie i pozwolić im się prowadzić”, zachęcał gwiazdor we wpisie zamieszczonym na platformie Facebook.
Eduardo Verastegui to rozpoznawalna postać w świecie południowo- amerykańskiego show-biznesu. W swojej karierze aktor występował w filmach religijnych, ale również w produkcjach takich jak „Kryminalne Zagadki Miami”. Sławę przyniósł mu m.in. film „Sound of Freedom”, przedstawiający walkę Tima Ballarda z handlem dziećmi.
źródło: Facebook, kath.de
FA