Jeszcze w tym tygodniu, dyrektor generalny koncernu Fiata, Sergio Marchionne, ma ogłosić decyzję o zaprzestaniu produkcji jednego z modeli – konkretnie Fiata Pandy – w Polsce. Stanie się to przy okazji prezentacji wyników finansowych słynnej włoskiej firmy za trzeci kwartał bieżącego roku.
Jak dotąd, koncern sprzedaje starsze wersje Pandy z fabryki w Tychach i nowe ze zmodernizowanej fabryki w Pomigliano d’Arco nieopodal Neapolu. Tyskie modele są jednak znacznie tańsze od kuzynów z Kampanii (wyjściowa cena jest niższa o 3,4 tys. euro), a klienci bynajmniej nie chcą przepłacać. W efekcie włoska fabryka, w którą Fiat zainwestował wedle różnych szacunków 800-900 mln euro, działa dosłownie na pół gwizdka, bowiem zamiast 250 tys. aut, wyjeżdża z niej 120 tys. pojazdów.
Wesprzyj nas już teraz!
Fiat już wcześniej zaczął przenosić produkcję z Polski do Włoch. Jak przyznawał szef koncernu, bynajmniej nie z powodów ekonomicznych czy przemysłowych. Włosi postępują tak, a nie inaczej, gdyż wprost uważają, że ich obowiązkiem jest oddać pierwszeństwo krajowi, w którym są korzenie Fiata – tłumaczył prezes Marchionne podczas ceremonii uruchomienia produkcji w zakładach w Pomigliano d’Arco.
Obecne wersje Fiata Pandy produkowane są w Tychach prawie od dekady, bo od 2003 r. W 2009 r., rekordowym dla polskiego oddziału, z zakładów Fiat Auto Poland w Tychach wyjechało ok. 600 tys. samochodów, niemal tyle, co z pięciu fabryk Fiata we Włoszech razem wziętych (na świecie większą fabrykę Fiat miał wtedy tylko w Brazylii). Od trzech lat produkcja na Śląsku jednak spadała. Jej motorem napędowym była właśnie Panda, której produkcja stanowiła blisko połowę wszystkich aut, które zjeżdżały z taśm montażowych tyskich zakładów. Dotąd z fabryki w Polsce wyjechało ponad 2,15 mln sztuk tego modelu.
W sytuacji ratowania włoskich fabryk koncernu, najpopularniejsze auto tylko do końca roku będzie produkowane w Tychach. Polska fabryka natomiast ma nadal produkować miejskiego Fiata 500 i spokrewnionego konstrukcyjnie Forda Ka, a także małe auto Lancia Ypsilon.
Źródło: Puls Biznesu
Piotr Toboła