Najnowszy sondaż dotyczący stosunku Polaków do tzw. procedur „zmiany płci” nie napawa zbytnim optymizmem. Zaledwie połowa respondentów zdaje się mieć pojęcie o co w niej chodzi i wyrażać „zdecydowany sprzeciw” wobec tego typu horrendalnych praktyk.
Redakcja wPolityce.pl zleciła sondaż w sprawie tzw. operacji „zmiany płci”. Sondaż pracowni Social Changes, w którym na zlecenie portalu wPolityce.pl zapytaliśmy Polaków czy popierają ewentualny zakaz zmiany płci u dzieci i młodzieży daje nadzieję, że jeszcze zachowaliśmy zdrowy rozsądek. Zakaz zmiany płci u osób niepełnoletnich popiera aż 69 proc. badanych, z czego aż 50 proc. wybrało opcję zdecydowanego sprzeciwu – pisze Michał Karnowski.
Doprawdy, trudno zrozumieć, skąd taki optymizm u redaktora wPolityce.pl, skoro nie aż, a tylko (!) połowa Polaków zdecydowanie sprzeciwia się okaleczaniu w imię niebezpiecznej neomarksistowskiej ideologii, natomiast reszta albo się na to zgadza, albo dopuszcza jakiegoś rodzaju kompromis.
Wesprzyj nas już teraz!
W sondażu padło też pytanie o okaleczanie dzieci i młodzieży. Tego typu zbrodnicze praktyki popiera aż 12 procent Polaków. Jednocześnie aż 19 procent respondentów wykazało się ignorancją w kwestii ochrony najmłodszych przed tego typu eksperymentami paramedycznymi, deklarując, iż „nie mają zdania”.
W artykule pojawia się również świadectwo amerykańskiego chłopaka o imieniu Kobe, który – będąc „trochę zniewieściałym” – i poddając się propagandzie ideologii genderowej, w wieku 11 lat oświadczył swoim rodzicom, że… jest dziewczynką. Nagabywacze „transpłciowi” namówili go wówczas, by szantażował swoich rodziców, że popełni samobójstwo (by „zagrał kartą samobójstwa”) i tak chwilę później zaczęto poddawać go „terapiom” hormonalnym mającym „potwierdzić” jego „wybraną” płeć. Owo potwierdzanie zakończyło się ostateczną tragedią w wieku 19 lat, gdy chłopak został wykastrowany.
Obecnie jest jednym z tych, którzy obudzili się z ideologicznego letargu, zdali sobie sprawę, jak tragiczne i nieodwracalne są skutki poddania ich zbrodniczym eksperymentom i walczą przeciwko bezwzględnemu przemysłowi genderowemu, który czerpie zyski z tego typu przestępczej działalności.
Kobe opowiada, jak wiele kłamstw usłyszał przez te lata od genderystów, wmawiających mu po pierwsze, iż posiada inną płeć niż faktyczna, a potem ukrywając przed nim liczne skutki uboczne „terapii”, którym był poddawany, takie jak zaburzenia psychiczne, neurologiczne, zaburzenia metabolizmu i szereg fizycznych dolegliwości.
Tego typu tragedie zdarzają się również w Polsce, jednak większość mediów milczy na ten temat. Przed ofensywą bezwzględnego biznesu genderowego ostrzega Instytut Ordo Iuris:
Genderyści coraz częściej sięgają po polskie dzieci. Prezes Ordo Iuris wzywa do działania
Źródło: wpolityce.pl
FO
Skandal! Oficjalne konto Synodu promuje LGBT i kapłaństwo kobiet